piątek, 25 kwietnia 2025 04:46
Reklama dotacje dla firm

X Kwidzyński Bieg Papiernika (ZDJĘCIA)

BIEGI. -Wszyscy narzekali, że za gorąco. Co prawda ciepło jest, ale ja nie narzekam – żartował Jacek Hillar z Kwidzyna, który wystartował w X Kwidzyńskim Biegu Papiernika z numerem 1. Bieg jak przystało na jubileusz był bowiem wyjątkowy i niemal połowę dystansu należało pokonać przy padającym deszczu. Najszybciej trasę 10 km pokonał Abel Kibet Rop, któremu zajęło to 30 minut i 37 sekund. Za nim linię mety przekroczyli: Mathew Kosgei oraz Wycliffe Kipkorir Biwot. Rywalizację pań wygrała Christine Moraa Oigo, która potrzebowała na to 38 minut i 3 sekund.
X Kwidzyński Bieg Papiernika (ZDJĘCIA)
Podium zdominowali zawodnicy grupy Benedek Team. Najszybciej trasę 10 km pokonał Abel Kibet Rop (nr 7), któremu zajęło to 30 minut i 37 sekund. Za nim linię mety przekroczyli: Mathew Kosgei (po prawej) i Wycliffe Kipkorir Biwot (w tle).

Autor: Fot. Mirosław Wiśniewski

Przed jubileuszowym, X Kiwdzyńskim Biegiem Papiernika, pakiety startowe odebrało 2940 biegaczy. Dodając do tego około 2 tysięcy młodych biegaczy, którzy rywalizowali w Dziecięcym Biegu Papiernika liczba uczestników dochodziła do niemal 5 tysięcy.

Start w ulewnym deszczu

-Życzę wszystkim dużo radości z biegania, osiągnięcia zakładanych rezultatów, a być może pobicia rekordów. Dzisiaj pogoda sprzyja biciu rekordów – stwierdził Piotr Klimek, dyrektor kwidzyńskiego biegu papiernika.

Jednak to właśnie pogoda była największą obawą zarówno startujących, jak i organizatorów. Jakby na złość dokładnie z chwilą startu lunął też rzęsisty deszcz, który towarzyszył startującym przez połowę dystansu. Jak się okazało bieganie w takich warunkach przypadło do gustu uczestnikom zawodów. Gdy deszcz skończył padać pogoda stała się wręcz wymarzona dla biegaczy, którzy spokojnie mogli kontynuować swój start.

Biegło się bardzo dobrze

Jednym z zawodników, który pokonał trasę 10 km był Konrad Kosacz z Elbląga.

-Trochę biegam, bo powoli zbliża się czterdziestka – mówi z uśmiechem.

I choć nie był to jego pierwszy start w zawodach, to w Kwidzynie pobiegł po raz pierwszy.

-Chciałem tu wystartować, bo był to dziesiąty, jubileuszowy bieg. Poza tym wiedziałem, że jest dobrze przygotowany – mówi.

Dodaje, że nie odstraszyła go również pogoda.

-Na początku trochę lało, ale później się uspokoiło i biegło się bardzo dobrze, bo nie było za gorąco – podkreśla.

Fajnie się biega na początku

Na czele długiego peletonu wystartował Jacek Hillar z Kwidzyna, który pobiegł z numerem 1. Wylicytował go podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

-Fajnie się biega na początku, bo nie bolą tak łokcie – mówi. – To wielka zaleta startowania z pierwszej linii.

Co ciekawe był to pierwszy start kwidzynianina w Biegu Papiernika.

-Wszyscy narzekali, że za gorąco. Co prawda ciepło jest, ale ja nie narzekam – żartował po biegu komentując warunki w jakich przyszło startować zawodnikom.

Jak przyznaje padający deszcz utrudniał bieg tylko na początku.

-Wybiegnięcie z tej bieżni, zabłoconej, pełnej, to było spore wyzwanie. Poźniej, na asfalcie, przestało to już przeszkadzać. Bardziej przeszkadzało to, że 2,5 miesiąca temu miałem operację kolana i musiałem biec odpowiednio ostrożnie – dodaje.

Często rozwiązywały się buty

Joanna Krygel na bieg przyleciała specjalnie z Wielkiej Brytanii. Był to jej trzeci start w kwidzyńskim biegu, choć po raz pierwszy odbył się w deszczowej aurze. W tym roku jakoś specjalnie nie przygotowywała się do biegu dlatego zdecydowała się na strat pod koniec stawki.

-Biegło się naprawdę bardzo dobrze i nawet spodobało mi się bieganie w deszczu – mówi. – Przeszkadzało jedynie to, że trzeba było przeskakiwać kałuże i uważać przy tym na innych biegaczy. Zauważyłam też, że ludziom częściej niż zwykle rozwiązywały się buty, choć nie wiem czy ma to związek z pogodą. Na pewno jednak biegło mi się lepiej niż rok temu. Padający deszcz sprawił, że nie było ani zimno, ani gorąco. Nie trzeba było też pić tak dużo na trasie. Z drugiej jednak strony nie wiadomo jak to by wyglądało, gdyby padało przez cały bieg. Wówczas jednak biegnie się wolniej i trzeba uważać, aby się nie poślizgnąć. Biegłem jednak swoim, równym tempem i jestem zadowolona ze swojego startu – podkreśla J. Krygel

Zaliczyliśmy chyba każdą kałużę

Na końcu stawki, rekreacyjnie biegła również Monika Obojska, ze swoim mężem Przemysławem. Dla niej był to piąty start w „Papierniku”. Mąż wystartował natomiast po raz pierwszy.

-Żona namówiła mnie na start rok temu. Wcześniej biegałem m.in. w Elblągu, Szwecji, ale w „Papierniku” wystartowałem po raz pierwszy – przyznaje.

-Ja natomiast wystartowałam niemal bez żadnego przygotowania. Z uwagi na kontuzję nie mogłam trenować, więc to był mój pierwszy bieg od ubiegłego roku – mówi Monika Obojska.

Oboje byli zachwyceni pogodą.

-Jeśli chodzi o pogodę to początek biegu był lepszy niż koniec – mówi Monika. – Było super, choć zaliczyliśmy chyba każdą kałużę. Jednak im bardziej padało tym było lepiej.

-Na pewno lepiej jak padał deszcz, niż jak po zawodach zaczęła się robić lekka „patelnia” – dodaje Przemysław.

Oboje zapowiadają jednak, że w przyszłym roku wystartują w zawodach ponownie.

Warto dodać, że w tym roku około tysiąca osób wystartowało po raz pierwszy.


Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: Ms. SimoneTreść komentarza: I have worked with Mr. James Mc Kay Wizard quite a number of times and they have never disappointed me. They helped me monitor my Husband phone when I was gathering evidence during the divorce. I got virtually every information he has been hiding over the months easily on my own phone: the spy app diverted all his WhatsApp, Facebook, text messages, sent and received through the phone: I also got his phone calls and deleted messages. he could not believe his eyes when he saw the evidence because he had no idea he was hacked. they do all types of mobile hacks and computer hacks, you get unrestricted and unnoticeable access to your partner/spouse/anybody’s social account, email, E.T.C Getting the job done is as simple as sending an email to jamesmckay wizard at gmail dot com or WhatsApp +31657446248.Źródło komentarza: 6 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień SportuAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama