Podopieczni trenera Macieja Mroczkowskiego fatalnie rozpoczęli to spotkanie, bowiem po 11 minutach gry przegrywali już 1:5. Drugą bramkę w tym meczu zdobyli natomiast dopiero w 14 minucie, po rzucie Dariusza Murackiego. Chwilę później z rzutu karnego trafił jednak również Nikodem Kutyła i straty kwidzynian wynosiły już tylko 2 bramki - 3:5. Niestety w rewanżu płocczanie zdobyli 3 bramki z rzędu i po 19 minutach gry prowadzili w Kwidzynie 3:8. Co więcej 5 minut później, po bramce Patryka Petyna, goście powiększyli swoją przewagę do 6 trafień - 5:11. I gdy wydawało się, że goście złapali swój rytm gry kwidzynianie nagle zaczęli odrabiać straty. MTS zdobył 5 bramek z rzędu i na minutę przed końcem pierwszej połowy tracił już do rywali zaledwie jedną bramkę - 10:11. Niestety w końcówce w zespole Orlen Wisły dwukrotnie błysnął Nikodem Czapliński i kwidzynianie schodzili do szatni z dwubramkową stratą – 11:13.
Niestety to co z takim mozołem udało się odrobić w końcówce pierwszej połowy zostało roztrwonione tuż po przerwie. Wiślacy zdobyli bowiem 6 bramek z rzędu, co dało im prowadzenie - 11:19. Co więcej po raz pierwszy po zmianie stron gospodarze trafili dopiero w 37 minucie gry! Bramki Piotra Skiby i Dariusza Murackiego pozwoliły jednak gospodarzom zmniejszyć straty do 5 trafień – 14:19. Niemoc Nafciarzy przerwał dopiero gol Mateusza Fuksińskiego. W kolejnych minutach trwała natomiast rywalizacja bramka za bramkę, która utrzymała się do 46 minuty i stanu 16:22. Wówczas kwidzynianie ponownie odmienili swoje oblicze. Dobra gra w defensywie, udane interwencje bramkarskie oraz skuteczność kwidzynian w ataku sprawiła, że MTS zdobył 7 bramek przy zaledwie jednym trafieniu rywali. W efekcie na 3 minuty przed końcem meczu podopieczni trenera Macieja Mroczkowskiego doprowadzili do remisu 23:23.
W końcówce emocje sięgały zenitu, a gra stała się jeszcze bardziej zacięta. Minutę przed końcem gola dla gości zdobył Filip Witkowski, natomiast gospodarze odpowiedzieli trafieniem Dariusza Murackiego. I gdy wydawało się, że kibiców czekać będą rzuty karne, w ostatnich sekundach meczu gola zdobył Krzysztof Modzelewski. Jak się okazało było to zwycięskie trafienie, bo szybkie wznowienie gospodarzy nie przyniosło już oczekiwanych skutków.
Po syrenie kończącej mecz Wiślacy rozpoczęli swój szaleńczy taniec radości. Natomiast załamani kwidzynianie długo nie mogli pogodzić się z porażką.
Podopieczni Macieja Mroczkowskiego muszą jednak szybko otrząsnąć się z tego meczu bo już w sobotę (16 marca) o godz. 12.00 zmierzą się z Anilaną II Łódź. Stawką tego meczu będzie brązowy medal Mistrzostw Polski juniorów. W finale, zaplanowanym na godz. 14.00 zagrają natomiast Orlen Wisła Płock i MSPR Siódemka-Huras Legnica.
MTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock 24:25 (11:13)
MTS: Miklewicz, Rutkowski - Preuss 6, Leoniuk 3, Kutyła 4, Wadowski 1, Dymik, Dereszkiewicz 1, Skiba 4, Muracki 5.
Orlen Wisła: Kozłowski - Witkowski 2, Pedryc, Petyn 1, Fuksiński 1, Dybiec, Fabianowicz, Ziemiński, Młodziejewski 4, Kowalski 5, Czapliński 11, Stawecki, Zadrożny, Jankowski 1.
MSPR Siódemka-Huras Legnica – UKS Anilana II Łódź 31:31 (12:17), k. 3:2
Siódemka-Huras: Gołębiowski, Dekarz 1, Dzido – Styrcz 9, Nowosielski 2, Czarnecki 5, Klimaszewski 1, Będzikowski 1, Szczepanek 2, Paterek 10.
UKS Anilana II: Pisarkiewicz, Stęplowski – Czech 1, Doniecki, Jędraszczyk 7, Rozalski 5, Matyjasik J. 4, Stolarski 5, Matyjasik M. 9, Trzeciak.
Napisz komentarz
Komentarze