Teren Powiśla jest specyficznym rejonem województwa pomorskiego, na którego terenie znajduje się duża sieć dróg wojewódzkich. Stan ich nawierzchni, zwłaszcza tych, które nie należą do zbyt uczęszczanych, do najlepszych nie należy. Nie inaczej jest na terenie gminy Sadlinki. Nie można się więc dziwić, że radni na kolejną sesję zaprosili dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku. Jednak zamiast osoby decyzyjnej, na spotkaniu z sadlińskimi samorządowcami pojawiła się Alicja Bednarczyk, pracownica rejonu drogowego w Sztumie. Na wstępie od razu poinformowała radnych, że nie jest osobą odpowiedzialną za inwestycje drogowe, a do Sadlinek przyjechała w zastępstwie dyrektora ZDW w Gdańsku.
Nie będzie żadnych generalnych remontów
Przewodniczący rady gminy Sadlinki nie ukrywał swego zaskoczenia takim obrotem sprawy.
-Jesteśmy przygotowani na to, aby poinformować zarząd dróg o naszych problemach związanych ze stanem dróg wojewódzkich. Bolączki związane z drogami są doskonale znane kierownikowi rejonu w Sztumie, a my chcielibyśmy porozmawiać o tym jakie są perspektywy dla naszej gminy związane z ewentualnymi remontami. Dlatego też zaprosiliśmy na naszą sesję właśnie dyrektora ZDW w Gdańsku – mówił Wojciech Berent.
W odpowiedzi udzielonej przez Alicję Bednarczyk usłyszał, że na ten rok Zarząd Dróg Wojewódzkich nie planuje żadnych poważnych remontów na terenie gminy Sadlinki. To jednak nie zniechęciło radnych do zadawania konkretnych pytań.
Drogę niszczą bobry i przejeżdżające auta
Radna Anna Michalska, mieszkanka Okrągłej Łąki, podkreśliła, że przez jej rodziną miejscowość przechodzą tylko dwie drogi. Są to właśnie drogi wojewódzkie.
-Proszę przekazać dyrektorowi nasze prośby związane z remontem, zwłaszcza drogi nr 611. Poświęciłam się tej sprawie i nagrałam nawet krótki film, który pokazuje jak wyglądają nasze drogi. W tej chwili jedna z dróg powiatowych jest częściowo wyłączona, więc przez naszą miejscowość zwiększył się ruch samochodowy. Przez Okrągłą Łąkę przejeżdżają duże samochody i w wielu miejscach nawierzchnia się po prostu zapada. Szczególnie zniszczona jest droga nr 611 od skrzyżowania na Gardeję do samej Okrągłej Łąki. Wielokrotnie prosiliśmy o remont nawierzchni i praktycznie nic tam się nie działo. Co ciekawe drogę niszczą również bobry, które kopią tunele pod nawierzchnią. W niektórych miejscach jej szerokość jest mniejsza niż 2 metry! – alarmowała Anna Michalska.
Wójt ponownie zaprosi dyrektora ZDW w Gdańsku
W dyskusji o stanie dróg wojewódzkich głos zabrała również wójt Elżbieta Krajewska. Nie ukrywała, że obecność na sesji przedstawiciela ZDW w Gdańsku, który nie jest osobą decyzyjną była błędem.
-Ponownie wystąpimy z pismem, w którym zaprosimy do naszej gminy dyrektora ZDW. Osobiście zawiozę to zaproszenie do Gdańska i poproszę, aby przyjechała do nas osoba z poziomu decyzyjnego. Nie chcę pani obrażać, ale trudno jest naszym radnym rozmawiać z kimś, kto w żaden sposób nie może decydować o ewentualnych remontach. Uważam, panie przewodniczący, że rozmowy na temat stanu dróg wojewódzkich w naszej gminie powinny zostać przerwane. Nie chcemy, aby ta osoba, która przyjedzie, obiecywała nam różne rzeczy. My chcemy po prostu rozmawiać rzeczowo i przedstawić nasze bolączki – powiedziała wójt Elżbieta Krajewska.
Dyskusję przeniesiono na kolejną sesję
Przewodniczący rady Wojciech Berent także odniósł się do wystąpienia Alicji Bednarczyk. Przypomniał, że radni przygotowali się do spotkania z dyrektorem zarządu dróg. W związku z tym, iż od przedstawiciela ZDW nie można było usłyszeć konkretnych informacji związanych z remontami na drogach wojewódzkich, dalsza dyskusja w tej sprawie będzie poprowadzona na kolejnej sesji, jak tylko pojawi się na niej osoba decyzyjna.
Napisz komentarz
Komentarze