Na trzecim spotkaniu komisji doraźnych, reprezentujących miasto Kwidzyn i gminę Gardeja, nie doszło do porozumienia stron. Spotkanie było również rekordowo krótkie. Trwało zaledwie 5 minut. Stanowisko kwidzyńskiej komisji doraźnej przedstawił Mariusz Wesołowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta. Jak podkreślił stanowisko to wypracowane zostało w porozumieniu z burmistrzem Kwidzyna.
Kwota 11,5 mln zł jest zbyt wysoka
-Na ostatnim spotkaniu padła z Państwa strony propozycja kwoty, która miała być takim zadośćuczynieniem – mówił. -Przypomnę bowiem, że nie dotyczy to kupna ziemi, jak się to czasami mylnie przedstawia. Jest to jedynie zadośćuczynienie za przynależność tych gruntów do nas, bo w tej chwili są one nasze, ale leżą na terytorium Państwa gminy. Ta kwota to 11,5 mln zł i nasze stanowisko jest takie, że jest to kwota zbyt wysoka. Gdybyśmy nawet przyjęli, że wartość podatku z tego gruntu miała być dzielona między gminy, to byśmy spłacali to około 14 lat. W związku z tym nie możemy sobie na to pozwolić.
Miasto zamierza inwestować w inne tereny
Wiceprzewodniczący wyjaśnił, że w tym czasie miasto zamierza inwestować w inne tereny. Wspomniał m.in. o Kwidzyńskim Parku Przemysłowo-Technologicznym do którego miasto również będzie chciało pozyskać inwestorów, co wymagać będzie pewnych środków. Dlatego podana kwota 11,5 mln zł jest zdaniem komisji zbyt wysoka.
-Jeżeli nie zaproponujecie Państwo innych możliwości zadośćuczynienia będziemy musieli poczekać pewnie do lepszych czasów i lepszych okoliczności, które sprawią, że będziemy mogli podjąć dalsze dyskusje – mówił M. Wesołowski.
Radni liczyli na wsparcie modernizacji
Edward Cykał wydawał się nieco zaskoczony słowami M. Wesołowskiego. Stwierdził, że nie rozmawiał z kolegami i koleżankami na temat innej propozycji, ponieważ na ostatnim spotkaniu nic nie wskazywało, że taka będzie odpowiedź ze strony miasta.
-Zaproponowaliśmy kwotę 11,5 mln zł ponieważ chcieliśmy przeznaczyć tę kwotę na modernizację oczyszczalni ścieków – mówi E. Cykał. – Oczywiście wiem, że nie jest to mała kwota i chcielibyście Państwo, aby z waszego budżetu przekazana została ewentualnie jak najniższa kwota do naszego samorządu. My jednak bierzemy pod uwagę naszą trudną sytuację i duże zadłużenie gminy.
Gminę stać na wszystko? Poczekamy, zobaczymy
Przewodniczący rady gminy Gardeja podkreślił, że nie wie czy będzie jeszcze rozmawiał z koleżankami i kolegami i czy członkowie komisji doraźnej będą rozważać jakiś inny wariant w tej sprawie. Dodał, że o decyzji poinformują przewodniczącego rady miejskiej.
-Sytuacja gminy jest trudna i właściwie każda złotówka wspomogłaby nasz budżet –mówi E. Cykał. – Pieniądze te moglibyśmy przeznaczyć na inwestycje.
Zebrani radni nie chcieli komentować wypowiedzi wiceprzewodniczącego rady miejskiej. Wyciągnięty do odpowiedzi radny Robert Wiśnioch przypomniał natomiast słowa wójta Kazimierza Kwiatkowskiego.
-Pan wójt mówił, że naszą gminę stać na wszystko, więc tak jak mówił pan przewodniczący, poczekamy, zobaczymy – odparł radny.
Przypominamy
Spotkanie komisji doraźnych z Kwidzyna i Gardei to próba polubownego rozwiązania problemu ziemi w Bądkach. Od kilkunastu lat miasto Kwidzyn jest właścicielem 44 ha gruntów, które leżą w administracyjnych granicach gminy Gardeja. Miasto stara się o możliwość przesunięcia granic obydwu gmin tak, aby móc tereny te przygotować pod inwestycje. O przesunięciu granic nie może być jednak mowy jeśli obydwa samorządy nie porozumieją się w tej kwestii. Takiej woli póki co nie ma na linii burmistrz Kwidzyna – wójt gminy Gardeja. W tej sytuacji do rozmów zasiedli radni, licząc na to, że dojdzie do porozumienia.
Napisz komentarz
Komentarze