W tym samym czasie w zakładzie karnym przeprowadzono ewakuację ludności w zasięgu rażenia ładunku wybuchowego. Jednak grupa więźniów znajdująca się w sali widzeń zbuntowała się i nie chciała opuścić tego miejsca. Podczas przymusowego opuszczania sali, jeden z osadzonych wziął zakładnika i pod groźbą pozbawienia go życia zażądał wydania samochodu, którym razem z innymi więźniami opuszczają teren zakładu. Więzienni porywacze po drodze zabrali mężczyznę mającego broń palną, który wcześniej podłożył bombę i uciekli drogą w kierunku Grudziądza.
Funkcjonariusze policji po rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym stwierdzili, że podrzucona paczka, to atrapa ładunku wybuchowego. Na terenie całego miasta rozpoczął się pościg za uciekinierami, utworzono też posterunki blokadowe. Zamknięcie drogi wyjazdowej z Kwidzyna zmusiło przestępców do zjazdu w leśną drogę, gdzie doszło do strzelaniny pomiędzy więźniami a policjantami. Po krótkiej wymianie ognia mundurowi obezwładnili napastników i odbili zakładnika. Nikt z osób postronnych oraz biorących udział w pościgu i wymianie ognia nie doznał obrażeń.
Opisane zdarzenie to na szczęście tylko scenariusz ćwiczeń miejscowej policji i Straży Więziennej Zakładu Karnego.
- Celem ćwiczenia przeprowadzonego w warunkach możliwie jak najbardziej zbliżonych do rzeczywistych, było doskonalenie sprawności i szybkości reagowania w sytuacjach kryzysowych oraz wypracowanie optymalnych zasad współdziałania obu tych formacji, gdyby rzeczywiście doszło kiedyś do pozostawienia ładunku wybuchowego na terenie Zakładu Karnego oraz ucieczki grupy więźniów z zakładnikiem – poinformowała Bożena Schab, rzeczniczka kwidzyńskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze