Jego zachowanie można wyjaśnić – był pijany i od jakiegoś czasu miał zakaz prowadzenia pojazdów, za... spowodowanie po pijanemu wypadku samochodowego.
Akcja rozpoczęła się na ulicy Sportowej, gdzie zwykle pełnią służbę policjanci kwidzyńskiej drogówki. W piątkowy ranek zauważyli, jak bordowe renault megane przejeżdża linię ciągłą. Funkcjonariusze pojechali za nim i sygnałem dźwiękowym i świetlnym nakazali kierowcy zatrzymanie się. Ten jednak nie reagował, a nawet przyśpieszył i zaczął uciekać.
- Przez kilkanaście minut kluczył ulicami przyległymi do ul. Sportowej, lekceważąc skrzyżowania, czerwone światła, inne samochody i pieszych – relacjonuje Marek Olszewski, rzecznik kwidzyńskiej policji. -Powiadomiony o tym dyżurny kwidzyńskiej komendy przysłał wsparcie – dwa dodatkowe patrole, jeden z Kwidzyna, drugi z posterunku w Gardei, bo właśnie w stronę tej wsi skierował się wkrótce uciekinier. Pościg przeniósł się więc na drogę krajową nr 55.
Na skrzyżowaniu w Otłówku renault skręciło w polną drogę, którą jechało jeszcze trzy kilometry. Wkrótce jednak radiowozy dopadły auto w polu, na którym kończyła się droga. Kierowcą okazał się Przemysław J., 25-letni mieszkaniec Czarnego Dolnego. Wraz z nim jechało dwoje pasażerów: 23-letnia Emilia K. i 24-letni i Łukasz B. Kierowca był pijany, miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Całą trójkę przewieziono na komendę. Tam okazało się, że 25-latek ma zakaz prowadzenia pojazdów (do 2009 roku) za spowodowanie po pijanemu wypadku drogowego.
Za niestosowanie się do zakazu sądowego grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, a za jazdę w stanie nietrzeźwości do 2 lat.
Brawurowy pościg za pijanym kierowcą
KWIDZYN. 25-letni Przemysław J. z Czarnego Dolnego (gm. Gardeja) poczuł się jak bohater gangsterskiego filmu – kierując renault megane nie zatrzymał się na wezwanie policjantów i rzucił się do ucieczki.
- 02.08.2008 01:08 (aktualizacja 03.06.2023 11:15)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze