piątek, 22 listopada 2024 02:36
Reklama
Reklama

„Najważniejsze jest znalezienie rozwiązania” - komandor Tomasz Laskowski opowiada o pomorskich terytorialsach

W 2023 roku mija pięć lat, odkąd funkcjonowanie rozpoczęła 7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej im kpt. mar Adama Dedio. 15 kwietnia w Kartuzach odbyły się uroczyste obchody tej rocznicy. W rozmowie z oficerem prasowym 7 PBOT por. Tomaszem Klucznikiem, pięć lat istnienia pomorskich terytorialsów podsumowuje dowódca brygady kmdr Tomasz Laskowski.
„Najważniejsze jest znalezienie rozwiązania” - komandor Tomasz Laskowski opowiada o pomorskich terytorialsach

- Co zadecydowało, że komandor podjął się misji tworzenia struktur Terytorialsów w województwie pomorskim? 
- Pięć lat temu gen. Wiesław Kukuła powierzył mi misję stworzenia 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Podjąłem wyzwanie, bo chciałem zbudować coś od podstaw, na co będę miał wpływ od samego początku. W wojskach specjalnych, w których służyłem wcześniej, nauczono mnie szukać wyjścia z sytuacji problemowych, w myśl zasady, że najważniejsze jest znalezienie rozwiązania, wprowadzenie go w życie i skupienie się na kolejnym zadaniu. Jako dowódca brygady wielokrotnie miałem możliwość przekonać się o słuszności takiego postępowania.

- Jakie elementy stanowią o największej wartości brygady?
- Nieustannie obserwuję, jak rzeczywistość wokół ewoluuje, zwłaszcza jeżeli spojrzymy na ludzi, którzy od samego początku tworzą tę brygadę. Z perspektywy tych 5 lat widać, jak oni się zmieniali, dojrzewali jak owoce, jak zrozumieli swoją rolę w Wojskach Obrony Terytorialnej i w systemie bezpieczeństwa naszego państwa. Zdecydowana większość osób, która do nas trafiła, tak naprawdę nie miała pojęcia, co to są WOTy i jakie będą ich zadania. Duża wartość żołnierzy polegała na tym, że mieli pewne doświadczenia i przemyślenia z formacji, w których dotychczas służyli - zarówno z wojsk operacyjnych, jak i z MSWiA. Z czasem okazało się, że to różne, nieraz nieszablonowe podejście do rozwiązywania problemów stało się największą wartością naszej brygady. 

- Z jakimi największymi problemami przyszło się komandorowi mierzyć przez te minione pięć lat funkcjonowania brygady?
- Pomimo że byliśmy brygadą trzeciego etapu formowania, rozpoczęliśmy działanie rok od ukonstytuowania się pierwszych takich jednostek przy naszej granicy wschodniej, to tak naprawdę sami tworzyliśmy schematy działania, współpracy z władzami wojewódzkimi, samorządowymi czy innymi służbami. Inne brygady też nie miały większego doświadczenia w tym zakresie. Z czasem udało nam się maksymalnie skrócić łańcuch dowodzenia i uprościć formalności związane z użyciem naszych żołnierzy w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych czy klęsk żywiołowych. Przełomowym momentem była dla mnie wypowiedź Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w lubelskim urzędzie wojewódzkim. W głowie cały czas mam jego znamienne słowa, że po raz pierwszy zdarzyła się sytuacja, że w czasie powodzi wojsko było nie kiedy woda opadła, tylko kiedy było potrzebne. To było zdanie strażaka, czyli funkcjonariusza reprezentującego służbę, która jako pierwsza stawia się do pomocy na miejscu klęski żywiołowej. Ta wypowiedź dała mi do myślenia i do dziś przyświeca naszym działaniom. Reagować zawczasu - czyli w tym momencie, kiedy wiemy, że coś dzieje się na terenie naszego województwa, rzeczywiście wcielać w życie motto Terytorialsów: „Zawsze gotowi, zawsze blisko”.

- Jak na przestrzeni tych pięciu lat zmieniło się postrzeganie Terytorialsów?
- Dzięki temu że pokazaliśmy przydatność naszej formacji oraz skuteczność jej działania podczas udzielania pomocy i wsparcia lokalnej społeczności, łatwiej nam było zmierzyć się z największym wyzwaniem, jakim było dotarcie do szeroko rozumianej świadomości części naszego społeczeństwa, a także do instytucji w tym samorządowych czy do naszych kolegów z wojsk operacyjnych. Pokazaliśmy, że jesteśmy formacją, która ma określone zadania zarówno militarne, jak i związane chociażby ze wsparciem lokalnej społeczności w szerokim tego słowa znaczeniu i doskonale wypełniamy w tym zakresie lukę, która do tej pory była. Kiedy skuteczność działań udowodnili ukraińscy terytorialsi podczas trwającego obecnie konfliktu, nikt już nie podważa sensu naszego funkcjonowania.

- Jakie są plany na przyszłość dla pomorskich Terytorialsów?
- Jeżeli chodzi o przyszłość naszej brygady, to będę dążył do szybkiego skompletowania nowo formowanych oddziałów, czyli 72 Batalionu Lekkiej Piechoty w Kościerzynie czy kompanii szkolnej i saperów w Pruszczu Gdańskim. Kolejne wyzwanie, które z uwagi na miłość do zwierząt traktuję osobiście, to doprowadzenie do tego, żeby powstająca w tym roku grupa poszukiwawczo ratownicza K-9 osiągnęła w strukturze brygady stan gotowości i najwyższy poziom profesjonalizmu. Policja czy straż pożarna w razie konieczności będą traktowały naszych Terytorialsów jako równorzędnego partnera w działaniach poszukiwawczych i w momencie, kiedy dojdzie do sytuacji kryzysowej, kiedy będzie trzeba nas uruchomić, nie będą się wahali. Kolejna bardzo ważna kwestia to utworzenie batalionu szkolnego w brygadzie. Jego zadaniem będzie między innymi szkolenie proobronne instytucji. Dzięki temu, że będziemy mogli przeszkolić z zakresu wiedzy militarnej, czy przeciwkryzysowej coraz większą ilość osób wzrośnie świadomość naszego społeczeństwa w tym zakresie. Mam na uwadze wojnę za naszą wschodnią granicą więc obecnie bardzo ważne, ażeby jak największa rzesza obywateli wiedziała, jak się zachować, co robić, jak postępować w różnych sytuacjach. Dopełnieniem trzystutysięcznej, doskonale wyposażonej i nowocześnie uzbrojonej armii musi być świadome i świetnie przeszkolone oraz wyedukowane społeczeństwo. I nie chodzi o to, że każdy ma chwytać za karabin i stanąć do walki, chyba że i taka będzie potrzeba, ale równie ważna jest refleksja, jak ludzie mają się zachowywać, począwszy od przygotowania się do sytuacji kryzysowych, zachowania w czasie alarmu przeciwlotniczego, udzielenia komuś pierwszej pomocy, i weryfikowania informacji, aby nie dać się komuś manipulować.

- Dziękuję za rozmowę. 
- Dziękuję. 



 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: LewicyStanowczeNieTreść komentarza: W komentarzach „koledzy specjalisci” się wypowiadają? Takie to kierowanie się dobrem dzieci, że może najlepiej zamknąć wszystkie te szkoły albo zostawić jedną i zatrudnić tyle ludzi żeby z tych subwencji wystarczyło albo zostało jeszcze żeby się może tym wyżej przypodobać. W takim chaosie łatwiej będzie dzieciom ideologię lewicowe wbijać do głów i inne bzdury.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Czasami to trzeba się w pierś uderzyć i powiedzieć czy chcemy by nasze dzieci się rozwijały i uczyły się w dobrej szkole czy chcemy by żyly w ciemno grodzieŹródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RealistaTreść komentarza: Nie sześć a cztery szkoły te cztery są obciążenie dla budżetu a nauczyciele muszą tylko doją kasę dla siebieŹródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RodzicTreść komentarza: I tak to jest politycy obiecują i obiecuja przed wyborami, a po wyborach hulajbdusza piekła nie ma i robimy co chcemy. Najlepiej od razu 6 szkół pozamykać, bo i po co edukacja dla ciemniaków.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RomekTreść komentarza: Nie planuje się likwidacji 2/3 szkół w gminie, bo zrodziłoby to zbyt duże problemy. Takie zmiany jeśli są potrzebne należy wprowadzać stoponiowo. A już na pewno nie planować sprzedaży bądź dzierżawy majątku mieszkańców na potrzeby firm prywatnych, takich jak ośrodek zdrowia. Gimnazja pokazały, że nauczanie w tak dużych molochach jest przeciwskuteczne. W gimnazjach, a teraz powstałyby w gminie takie molochy zwane zespołami szkół. A to, że zdarzają sie słabi nauczyciele jest normalne w takim systemie edukacji jaki mamy i może tak być i w dużej, jak i małej szkole.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?
Reklama
Reklama
Reklama