Urzędowa kontrola sposobu pozbywania się ścieków w Trumiejkach wykazała, że nie wszyscy właściciele nieruchomości postępują zgodnie z obowiązującymi przepisami. Okazało się, że około 30 gospodarstw odprowadza ścieki nie wiadomo gdzie i nie wiadomo jak. Tę niezbyt pachnącą sprawę omawiano na ostatniej sesji rady miasta. Poprosili o to radni, zainteresowani tym problemem. Burmistrz Marek Szulc poinformował, że systematycznie przeprowadzane są kontrole w zakresie funkcjonowania szamb i przydomowych oczyszczalni. W zakres kontroli wchodzi także sposób odbierania ścieków z przydomowych szamb.
Ścieki trafiają do jeziorka lub rowów
-Niestety z kontroli przeprowadzonej w Trumiejkach wynikło, że jest około 30 właścicieli nieruchomości, którzy nie potrafią wyjaśnić, gdzie trafiają ścieki z ich gospodarstw. Są duże podejrzenia, że część z tych ścieków trafia do pobliskiego jeziorka lub do okolicznych rowów. Będziemy musieli się temu bardzo dokładnie przyjrzeć. Temat jest drastyczny, bo trudno z połową wsi toczyć wojnę. Problem będziemy chcieli więc rozwiązać wspólnie. Na chwilę obecną wszyscy właściciele nieruchomości, w których komisja stwierdziła nieprawidłowe pozbywanie się ścieków, otrzymali stosowne pisma z urzędu miasta. Poinformowaliśmy w nich mieszkańców, że wiemy co się dzieje z ich ściekami, ale będziemy chcieli tę sprawę rozwiązać systemowo – wyjaśnia Marek Szulc.
Pisma to pierwszy sygnał
Radnego Leszka Mateńkę interesowało kiedy burmistrz spotka się z mieszkańcami. W odpowiedzi usłyszał, że Marek Szulc raczej nie przewiduję spotkania z zainteresowanymi osobami w świetlicy. Burmistrz Prabut poinformował, że takie spotkanie byłoby jakimś rozwiązaniem, ale wówczas mogłoby dojść do niepotrzebnych pyskówek czy sporów.
-Przerabialiśmy coś takiego, kiedy wchodziła ustawa śmieciowa. Już wtedy słyszeliśmy, że są osoby, które nie podpiszą umowy na odbiór śmieci, bo takich śmieci nie produkują. A co niektórzy nawet twierdzili, że swoje śmieci zjadają! Wiemy, że to były bezsensowne tłumaczenia, ale kłócić się nie zamierzamy. Pisma o których wspominałem, są dla tych osób pierwszym sygnałem, że problem ze ściekami jest nam znany. Nie odżegnuję się od osobistego spotkania z konkretnymi właścicielami nieruchomość. Czasami warto takim ludziom spojrzeć prosto w oczy i jasno powiedzieć, że rozwiązanie problemu ze ściekami leży w ich interesie – dodał Marek Szulc.
Miasto informuje i ostrzega
Pisma, o których wspominał burmistrz, nie były jedynym sposobem poinformowania trucicieli z miasta i gminy Prabuty o tym, że ścieki powinny trafiać do szamb lub przydomowych oczyszczalni. Na stronie internetowej urzędu miasta została również zamieszczona informacja dotycząca przydomowych oczyszczalni ścieków i szamb bezodpływowych. Prabucki magistrat poinformował, że w myśl art. 6 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach właściciele nieruchomości zobowiązani są do udokumentowania korzystania z usług podmiotów, świadczących usługi w zakresie opróżniania zbiorników bezodpływowych i transportu nieczystości ciekłych.
Będą systematyczne kontrole
Nieprzestrzeganie tych przepisów skutkować może zastosowaniem sankcji wynikających z przepisów karnych ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Możliwe jest również wydanie przez burmistrza decyzji o tzw. wykonawstwie zastępczym. W stosunku do właścicieli nieruchomości, którzy nie wyposażyli nieruchomości w zbiornik bezodpływowy lub przydomową oczyszczalnię ścieków, możliwe jest również wydanie decyzji nakazującej wykonanie obowiązku budowy takich urządzeń. Ponadto, w poszczególnych miejscowościach gminy, nieobjętych systemem kanalizacji sanitarnej, prowadzone będą czynności kontrolne, których celem będzie sprawdzenie wyposażenia nieruchomości w zbiorniki bezodpływowe lub przydomowe oczyszczalnie ścieków oraz sprawdzenie korzystania z usług podmiotów, świadczących usługi w zakresie wywozu nieczystości ciekłych.
Napisz komentarz
Komentarze