Początek meczu to fatalna postawa kwidzyńskiego zespołu, który został stłamszony przez skuteczniej grających zawodników Pogoni. Już w 2 minucie po bramkach Patryka Walczaka i Pawła Krupy goście objęli bowiem prowadzenie w tym spotkaniu. Kwidzynianie początkowo starali się kontrolować sytuację i w 8 minucie tracili do rywali tylko jedną bramkę – 4:5. Niestety sześć kolejnych minut to totalna dominacja szczecinian, którzy zdobyli aż 7 bramek z rzędu! W efekcie MMTS przegrywał w 14 minucie aż 4:12!, a klasą dla siebie w tym fragmencie gry był Bartosz Konitz, który czterokrotnie znajdował drogę do kwidzyńskiej bramki.
Po przerwie oglądaliśmy inny MMTS
Osiem bramek przewagi zespołu gości utrzymało się niemal do końca pierwszej połowy tego spotkania. Dopiero dzięki skuteczności Michała Pereta i Pawła Gendy kwidzynianom udało się zmniejszyć rozmiar strat do 6 bramek.
W przerwie trener Krzysztof Kotwicki musiał porządnie wstrząsnąć swoim zespołem, bo MMTS grał już o wiele lepiej. Już w pierwszych minutach kwidzynianie zdołali zmniejszyć straty do zaledwie 2 bramek – 20:22. Niestety gdy pojawiały się szanse na dalsze niwelowanie różnicy to kwidzynianie nie potrafili już wykorzystać tej sytuacji. Skutecznie wykorzystywali to natomiast zawodnicy Szczecina (przede wszystkim Mateusz Zaremba), którzy powiększali swoją przewagę.
Na doprowadzenie do remisu zbrakło czasu
W 48 minucie gry MMTS przegrywał z Pogonią 23:28. Wówczas to skuteczną serią rzutów popisał się Genda i kwidzynianie zbliżyli się do rywali na odległość 3 bramek – 26:29. Niestety kolejne strzały Łukasza Gieraka i Pawła Krupy oddaliły nadzieje kwidzynian na doprowadzenie do remisu. Na 4 minuty przed końcem meczu goście prowadzili bowiem 26:31 i nic nie wskazywało, że mecz ten może zakończyć się sukcesem Kwidzyna. Co prawda kwidzynianie rzucili się jeszcze do ataku, to jednak zdołali jedynie zmniejszyć rozmiary porażki do 2 bramek.
Napisz komentarz
Komentarze