Tegoroczny festyn parafialny zbiegł się z bierzmowaniem. Kilkudziesięciu młodych ludzi z gardejskiej parafii przyjęło kolejny sakrament mówiący o umocnieniu wiary. Piątkowy festyn był zatem podwójnym świętem gardejskiej parafii.
Nikt nie wyszedł głodny
Do organizacji festynu włączyli się m.in. strażacy, którzy ugotowali wyśmienitą grochówkę. Z festynu nikt nie miał prawa wyjść głodnym. Chętni mogli również zakupić kiełbaski z grilla lub ciasto. Popularnością cieszyła się także loteria fantowa w której każdy los wygrywał, a na którą wszystkie fanty podarowali gardejscy parafianie. Ze sceny ustawionej nieopodal kościoła cały czas płynęły natomiast muzyczne rytmy. W tym roku, publiczności zaprezentował się chór działający przy kościele, który prowadzi Maria Jaworowicz.
Festyn łączy wielką parafialna rodzinę
Na festyny przychodzą zazwyczaj całe rodziny, w tym rodzice z dziećmi, więc i dla najmłodszych przygotowano sporo atrakcji. Z pogody i bardzo dużej frekwencji zadowolony był gospodarz gardejskiej parafii ksiądz proboszcz Sławomir Lorek. W rozmowie z nami prostował swoją wypowiedź, że trzeci festyn parafialny nie jest ostatnim. Była to jedynie przenośnia.
-Cieszę się, że pogoda nie spłatała nam figla i cały czas świeciło słońce. W tym roku Jan Paweł II został kanonizowany i właśnie obchodzimy rok rodziny. Dlatego nasz festyn ma również charakter rodzinny. Moim marzeniem jest, aby całe rodziny brały udział w takich zabawach plenerowych. To jeszcze bardziej łączy członków wielkiej parafialnej rodziny. Nie byłoby tego festynu w takiej oprawie gdyby nie liczne grono parafian, którzy włączyli się do jego organizacji. Jestem wdzięczny wszystkim za ogromne zaangażowanie. Jako proboszcz i gospodarz parafii mogę tylko się cieszyć, że publiczność dopisała – podkreślił ksiądz Sławomir Lorek.
Napisz komentarz
Komentarze