O tym, że Spójnia Sadlinki wywalczyła sobie awans do wyższej ligi wiedziano już przed tygodniem. Ostatni mecz kończący sezon 2013/14 był tylko przysłowiowym postawieniem kropki nad „i”. I tę kropkę piłkarze postawili grając u siebie w ostatnim meczu tego sezonu. Radości z awansu nie kryje trener sadlińskiej drużyny Sławomir Kłos. Dla niego, zarządu klubu i oczywiście piłkarzy to historyczny awans. Dodaje, że ostatni mecz też był właściwie przysłowiowym piłkarskim spacerkiem.
Trener w ostatnim meczu pozwolił zagrać rezerwowym piłkarzom
-
Do przerwy prowadziliśmy wynikiem 3-0. W drugiej połowie postanowiłem dać odpocząć zawodnikom z podstawowego składu. Na boisko weszli piłkarze, którzy nie mieli okazji zbyt często grać w minionym sezonie. W drugiej połowie goście dwukrotnie pokonali naszego bramkarza ale ostatecznie to my mieliśmy decydujące zdanie w końcówce meczu. Dwie bramki strzelił Mariusz Borowiecki, jedną Michał Krawczyk. Czwartą bramkę podarowali nam goście strzelając samobójczego gola – informuje Sławomir Kłos.
Ostatecznie piłkarze z Sadlinek zajęli w tabeli drugie miejsce. Juranda Laskowice nie udało się doścignąć. Zawodnicy tego klubu w minionym sezonie zdobyli 63 punkty i byli poza zasięgiem. Piłkarze Spójni zgromadzili na swoim koncie 57 punktów.
Będą rozmawiać o pieniądzach
Wbrew pozorom awans do V ligi to nie tylko powód do radości ale również i do obaw. Sławomir Kłos o pieniądzach nie chce jeszcze mówić bo to będzie przedmiotem dyskusji klubowych władz. Na ten rok Spójnia Sadlinki dysponuje budżetem w wysokości 35 tys. złotych a to na piątą ligę może nie wystarczyć. Wszyscy w klubie doskonale zdają sobie sprawę, że bez pomocy finansowej również ze strony gminy nie uda się zbyt długo grać w V lidze. Przed klubem stoją jeszcze dodatkowe wydatki związane z przystosowaniem boiska i zaplecza do wymogów wyższej ligi.
Liczą na wzmocnienie z drużyn, które spadły do A klasy
Sporym zmartwieniem są piłkarze a właściwie ich brak.
-
Obecny nasz zespół zbudowaliśmy przede wszystkim na piłkarzach spoza powiatu kwidzyńskiego. Grają u nas piłkarze z Malborka a nawet z Trójmiasta. Dla nich i dla nas główną przeszkodą były ich dojazdy. Nie zawsze wszyscy zawodnicy mogli dojechać na mecz czy na treningi. Liczymy jednak na to, że już w lipcu wzmocnimy drużynę zawodnikami z powiatowych drużyn, które spadły z V ligi. Za kilka tygodni rozpoczniemy rywalizację o miejsca w V lidze i chcemy naszym kibicom dać jak najwięcej powodów do radości – dodaje Sławomir Kłos.
W imieniu redakcji życzymy klubowi Spójnia Sadlinki dalszych sukcesów. O sukcesach jak i porażkach będziemy informowali na naszych łamach.
Napisz komentarz
Komentarze