-W sobotnie popołudnie usłyszeliśmy ogromny huk. Na początku myśleliśmy, że zbliża się burza, ale kiedy wyszliśmy na zewnątrz zobaczyliśmy, że nic jej nie zapowiada. Z boku budynku leżał natomiast oderwany od drzewa ogromny konar – informują zaniepokojeni mieszkańcy Nowej Wioski.
Chcą spokojnie mieszkać
Jak podkreślają sąsiedzi feralnych drzew, chcą po prostu spokojnie mieszkać. Niestety, wiekowe dęby nie pozwalają o sobie zapomnieć. Konar, który oderwał się od drzewa w ubiegłym tygodniu, nie był jedynym na przestrzeni minionych miesięcy. Większe lub mniejsze gałęzie wielokrotnie spadały na pobliskie podwórka, dachy domów czy też parkujące w pobliżu drzew samochody. Spadające gałęzie stwarzają zagrożenie przede wszystkim podczas silnych wiatrów.
Od kilku lat siedem rodzin domaga się od właścicielki miejscowego gospodarstwa rolnego przeprowadzenia prac pielęgnacyjnych na drzewach rosnących w pobliżu ich domów. Zdają sobie sprawę, że park jest zabytkowy, więc na wycinkę wiekowych dębów nie ma co liczyć. Ich marzeniem jest jednak takie przycięcie korony drzew, aby mogli spokojnie mieszkać, bez obaw o swoje zdrowie i życie.
Najwięcej gałęzi spada w czasie burz
-Nie chcemy aby te drzewa zostały ścięte. Kiedy jednak spoglądamy na teren przylegający do naszego kościoła, marzy nam się podobne przycięcie konarów drzew. Mamy żal do właścicielki dawnej stadniny koni, że musimy stale upominać się o zapewnienie nam bezpieczeństwa. Po prostu boimy się o własne życie. Największe obawy pojawiają się w czasie burz – podkreśla jeden z mieszkańców.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Ewę Janiak, która obecnie gospodarzy w Nowej Wiosce. W rozmowie z nami podkreśliła, że problem ze spadającymi gałęziami jest jej znany. Właścicielka parku nie może jednak nic zrobić bez uzgodnień z pomorskim konserwatorem zabytków. Teren wokół pałacu otacza bowiem zabytkowy park, który wpisany jest do rejestru zabytków. Poinformowała nas, że przycięcie koron trzech dębów zaplanowane były na jesień tego roku, kiedy można już prowadzić takie prace.
Konserwator się zgodził, dęby zostaną przycięte
-Dęby wyglądają na bardzo zdrowe i trudno dostrzec, które konary mogą się odłamać. Kiedy mieszkańcy poinformowali mnie, że kolejna duża gałąź się odłamała i zniszczyła ogrodzenie skontaktowałam się z pomorskim konserwatorem zabytków. Poinformowałam, że drzewa zaczynają rzeczywiście zagrażać mieszkańcom i nie można już dłużej czekać. Otrzymałam zgodę na wykonanie zabiegów pielęgnacyjnych w ciągu najbliższych kilkunastu dni, pomijając okres ochronny. Czeka mnie jeszcze znalezienie specjalistycznej firmy, która wykona te prace. Zdaję sobie sprawę, że bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze i myślę, że już niedługo zagrożenie spadającymi konarami minie – poinformowała nas Ewa Janiak, właścicielka zabytkowego parku.
Napisz komentarz
Komentarze