Mecz w Kielcach rozpoczął się od trafienia Przemysława Rosiaka, który pokonał stojącego w bramce VIVE Venio Loserta. Dwie minuty później kielczanie odpowiedzieli trafieniem Piotra Chrapkowskiego. Pierwsze minuty to jednak przede wszystkim twarda gra i spora nieskuteczność z obu stron. Oddawane rzuty najczę-ściej były bowiem niecelne, lub padały łupem bramkarzy obu zespołów.
Z chwilowym chaosem pierwsi poradzili sobie gospodarze, którzy w 7 minucie meczu wyszli na prowadzenie 4:2. W odpowiedzi bramkarza gości pokonał Przemysław Zadura i wydawało się, że kwidzynianie szybko odrobią straty. Niestety w kolejnych minutach trafiali wyłącznie kielczanie, którzy zdołali aż dziewięciokrotnie pokonać Pawła Kiepulskiego. W efekcie po 18 minutach gry VIVE prowadziło we własnej hali 13:3! Dopiero wówczas graczom MMTS udało się po raz kolejny pokonać bramkarza gospodarzy. Loserta pokonał Kamil Sadowski, a chwilę póź-niej trafił również Adrian Nogowski. Niestety gracze MMTS zatrzymali się na pięciu trafieniach, a w rewanżu cztery kolejne bramki zdobyli gospodarze. Po 22 minutach gry VIVE prowadziło zatem już różnicą 12 bramek - 17:5, a chwilę póź-niej powiększyło swoją przewagę do 13 bramek – 19:6!
Kwidzynianie rozbici przez VIVE
Na szczęście w ostatnich 5 minutach pierwszej połowy kwidzynianie zdołali nieco
zmniejszyć straty w tym spotkaniu i po trafieniach Nogowskiego i Seroki straty MMTS ponownie wynosiły 10 bramek. Tuż przed końcem pierwszej części meczu trafił jeszcze Ivan Cupić i na przerwę zespoły zeszły przy stanie 20:9 dla gospodarzy. Po zmianie stron ponownie
zaatakowali kielczanie, którzy zdołali pięciokrotnie pokonać bramkarza MMTS przy zaledwie jednym trafieniu Grzegorza Szczepańskigo. W efekcie po 37 minutach gry MMTS przegrywali zatem w Kielcach już 25:10! W kolejnych minutach VIVE stopniowo podwyższało swoją przewagę w tym spotkaniu. Kulminacja nastą-piła jednak w ostatnich 7 minutach gry. Gospodarze zdobyli bowiem 7 bramek z rzędu, wyprowadzając swój zespół na wysokie prowadzenie - 41:18! Wynik meczu ustalił Michał Daszek, który tuż przed syreną końcową zdobył 19 bramkę dla MMTS Kwidzyn.
Napisz komentarz
Komentarze