Reklama
sobota, 1 lutego 2025 04:03
Reklama
Reklama

Remis uciekł w ostatnich minutach

Zawodnicy Relaksu Ryjewo zanotowali już 14 porażkę na swoim koncie. W ostatnim spotkaniu podopieczni trenera Radosława Martyki ulegli na własnym terenie Błękitnym Stare Pole 1:2. Choć wydawało się, że starcie to zakończy się remisem to w ostatnich minutach goście zdołali zdobyć zwycięską bramkę w tym spotkaniu.
Remis uciekł w ostatnich minutach

Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Obydwie drużyny próbowały swych sił pod bramką rywali, ale bramkarze pozostali niepokonani. Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie, kiedy to w 58 minucie Radosław Martyka wykonywał rzut wolny. Grający trener Ryjewa precyzyjnie uderzył na bramkę rywali i otworzył wynik tego spotkania.

Błąd przy wyprowadzeniu piłki

Niestety nie minęła minuta gry, a kosztowny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnili ryjewianie.

-Paweł Zamerski stanął na piłce, piłka została, poszła kontra i straciliśmy bramkę na 1:1 – mówi R. Martyka, trener ryjewskiego zespołu.

Po zdobyciu bramki goście starli się zdobyć gola na wagę zwycięstwa. Ryjewianie jednak umiejętnie się bronili lub skutecznie interweniował Krystian Bartz. Niestety na dwie minuty przed końcem meczu gospodarzom ponownie zabrakło szczęścia, a goście znaleźli drogę do siatki Relaksu.

Rywal wykorzystał swoje szanse

-To się zdarza już nie pierwszy raz – mówi R. Martyka. – Niby dobrze gramy w obronie, ale zawsze czegoś brakuje do zdobycia punktów. Najczęściej brakuje koncentracji w ostatnich minutach. W najważniejszej fazie meczu dostajemy bramkę i przegrywamy spotkanie. Na pewno po meczu pozostaje pewien niedosyt, bo mecz był wyrównany, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Przeciwnik jednak zdołał wykorzystać dwie swoje szanse i zasłużenie wygrał mecz.

Szkoleniowiec Relaksu podkreśla, że w meczach wychodzi brak przygotowania zimowego. Od dwóch sezonów w zajęciach zimowych uczestniczy bowiem po 2-3 graczy.

Gramy gołą jedenastką

-Teraz wychodzi to w końcówkach naszych spotkań – mówi. – Po prostu nie mamy sił. Zmian też za bardzo nie można robić, bo nie ma chętnych do gry w naszym zespole. Nadal mamy z tym poważny problem. Gramy praktycznie gołą jedenastką, a gdy przychodzi do wyjazdu to czasami z konieczności na boisku musi grać dwóch bramkarzy. Oczywiście nie poddajemy się, gramy i walczymy, ale niestety nie udaje nam się zdobywać punktów. Zawsze gdzieś w końcówce brakuje nam trochę piłkarskiego szczęścia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama