Kwidzyński tenisista od dwóch lat występuje w barwach klubu Morliny Ostróda, gdzie pod okiem Tomasza Krzeszowskiego, trenera Kadry seniorów, szlifuje swoje umiejętności. Ciężkie treningi doprowadziły go do upragnionego medalu w grze pojedynczej.
Podczas finałów Mistrzostw Polski Młodzieżowców trybuny na „śpiąco” przyjmowały poczynania najlepszych tenisistów stołowych Polski, mających wkrótce nawiązać do osiągnięć Andrzeja Grubby, Leszka Kucharskiego, czy Lucjana Błaszczyka.
Showman turnieju
-Oprócz „złota” Michał zdobył też tytuł „showmana” turnieju – mówi Mariusz Schaefer, były trener Michała w kwidzyńskim klubie. -Ten nieszablonowy laur podczas przedmeczowej prezentacji nadał mu spiker zawodów. Nie bardzo rozumiałem, czym nasz wychowanek mógł porwać turniejową publiczność. Spokojny, zawsze maksymalnie skoncentrowany na grze, czym mógł mnie zaskoczyć? Zrozumiałem szybko, na czym cała zabawa miała polegać, kiedy po rozgrzewce Michał odwrócił się w stronę publiczności i zaczął zachęcać zgromadzonych kibiców do głośnego dopingu. Czynił to jak wytrawny skoczek wzwyż, który zmusza kibiców do podobnego zachowania.
Od prowadzenia do remisu
Mecz ułożył się po myśli Michała, bowiem w setach prowadził 3:1. Niewątpliwie pomagała mu w tym publiczność, zmuszana przez swojego faworyta do niezwykle aktywnego dopingu. Niestety w pewnym momencie pojawił się kryzys i w końcówkach dwóch kolejnych setów to Antoni Witkowski z Nadarzyna był skuteczniejszy w zdobywaniu punktów. W efekcie wynik pojedynku to 3:3.
Końcówka dla Michała
-Przez cały czas, niezrażony niepowodzeniami, Michał nie dał odpocząć świadkom widowiska i niesiony dopingiem zdobył decydujące punkty o mistrzostwie Polski. Mam nadzieję, że sukces zdopinguje kwidzynianina do jeszcze bardziej wytężonej pracy nad sobą i pozwoli mu wrócić do Młodzieżowej Kadry Polski, by mógł odnosić sukcesy także poza granicami naszego kraju – dodaje M. Schaefer.
Napisz komentarz
Komentarze