W pierwszych minutach meczu to właśnie skuteczne rzuty Klingera i udane interwencje Krzysztofa Szczeciny dały kwidzynianom prowadzenie 4:2. Na tym skończyła się jednak dobra passa czerwono-czarnych, a doświadczeni gracze Vive zdobyli 6 kolejnych bramek doprowadzając do stanu 4:8. Zerwani kolejnym atakiem kwidzynianie co prawda zdołali doprowadzić do remisu 9:9, ale końcówka pierwszej połowy bezsprzecznie należała do Vive. W efekcie po 30 minutach gry gospodarze przegrywali z Mistrzem Polski 12:15.
Po przerwie nadal utrzymywała się 3-5 bramkowa przewaga podopiecznych trenera Wenty. Emocji jednak nie brakowało, a szczególnie gorąco zrobiło się w 41 minucie, gdy wzburzenie kibiców wywołał brak reakcji sędziów na błąd podwójnego kozłowania popełniony przez Grzegorza Tkaczyka.
W 45 minucie kielczanie prowadzili w kwidzyńskiej hali 21:26 i wydawało się, że mecz zakończy się pewnym zwycięstwem Vive. Czerwono-czarni jednak ponownie zerwali się do ataku i cztery minuty przed końcem doprowadzili do remisu 27:27.
Ostatnie minuty to już gra nerwów i niezauważony przez sędziów faul Piotra Chrapkowskiego na Tolku Łangowskim. Więcej zimnej krwi zachowali jednak kielczanie, którzy do wyniku dołożyli dwie bramki, przy jednym trafieniu gospodarzy i Vive pozostało niepokonaną drużyną w tym sezonie.
MMTS Kwidzyn - VIVE Targi Kielce 28:29 (12:15)
MMTS: Szczecina, Kiepulski - Jędrzejewski 2, Genda 4, Peret 1, Sadowski 1, Klinger 8, Szczepański 2, Nogowski 5, Seroka 1, Łangowski 2, Daszek 1.
VIVE: Szmal - Jurecki 2, Tkaczyk 2, Olafsson 2, Chrapkowski 3, Aguinagalde 2, Jachlewski 1, Strlek, Lijewski 5, Buntić 3, Musa, Zorman, Rosiński, Ćupić 8, Bielecki 1.
Napisz komentarz
Komentarze