Od 1 sierpnia nowym proboszczem w Prabutach został ks. dr. Mariusz Pietrzykowski, który zastąpił na tym stanowisku księdza prałata Jana Oleksego.
- Dziękuje za zaproszenie i takie przywitanie w mojej nowej parafii. Prabut i całej gminy do tej pory nie znałem. Przez 5 lat byłem proboszczem w małej podelbląskiej parafii. Nie boję się nowych wyzwań, a takim niewątpliwie jest objęcie przeze mnie funkcji proboszcza właśnie w Prabutach. Nie wyobrażam sobie braku współpracy pomiędzy parafią a władzami samorządowymi. Współpraca pomiędzy parafią i samorządem może się odbywać na wielu płaszczyznach. Zanim trafiłem do diecezji elbląskiej po ukończeniu seminarium, wiele lat spędziłem w Rzymie. Z wykształcenia jestem również dziennikarzem. Ukończyłem Uniwersytet Świętego Krzyża w Rzymie, gdzie uzyskałem doktorat na wydziale komunikacji społecznej – powiedział ksiądz proboszcz Mariusz Pietrzykowski.
Po przywitaniu proboszcza, radni mogli zająć się bardziej przyziemnymi sprawami, jak choćby wciąż budzącą wiele kontrowersji ustawą śmieciową. Ustawa doczekała się w prabuckiej radzie pierwszych podsumowań. Radny Grzegorz Kasprzak poinformował, że otrzymał sygnał od mieszkańców, że przy wywożeniu śmieci do punktu selektywnego zbiórki odpadów pracownicy tego punktu żądali zaświadczenia o opłacie za śmieci. Informacje tę zdementował burmistrz Bogdan Pawłowski, który sprostował wypowiedź radnego.
- Pracownicy PSZO nie mają prawa żądać żadnych zaświadczeń, czy mieszkaniec zapłacił za śmieci czy nie. Mają prawo poprosić o adres zamieszkania tak, aby śmieci z innych gmin do nas nie docierały – informował Bogdan Pawłowski.
Radny Tadeusz Anders przypomniał tylko, że błędem było zbyt małe zróżnicowanie stawek za śmieci segregowane i niesegregowane. Prabucki włodarz szczegółowo przedstawił radnym informację o tym jak wyglądała realizacja ustawy śmieciowej za pierwszy miesiąc jej funkcjonowania czyli lipiec.
- Przyjęcie zbyt małych stawek opłat za śmieci segregowane i niesegregowane pokazało, że 60 proc. mieszkańców już zmieniło deklaracje. Nie chcą segregować śmieci i wolą płacić niewiele więcej za śmieci niesegregowane. Mamy również pierwsze dane, ile śmieci wywieziono w lipcu z podziałem na segregowane i niesegregowane. Z terenu gminy wywieziono około 150 ton śmieci z tego posegregowanych było 26 ton – podkreślił burmistrz Pawłowski. - To, co najbardziej może niepokoić nie tylko burmistrza ale również radnych to fakt, iż tylko 82 proc. mieszkańców zapłaciło za wywóz śmieci.
Jeśli sytuacja w kolejnych miesiącach nie ulegnie poprawie, prabucki samorząd będzie musiał dopłacić do śmieciowego interesu do końca roku ponad 160 tysięcy złotych. Ponadto wszyscy ci, którzy nie chcą płacić za śmieci mogą się spodziewać wizyty pracowników urzędu miasta.
- Z jednej strony musimy realizować ustawę śmieciową a z drugiej strony rozpocząć czynności do przymusowego ściągnięcia należności za śmieci w stosunku do tych osób, które nie płacą – dodał Bogdan Pawłowski.
Wiceburmistrz Wojciech Dołęgowski poinformował, że do końca 2013 roku wszystkie koszty związane z realizacją ustawy śmieciowej wyniosą około 800 tysięcy złotych.
- Musimy pamiętać, że w te wydatki wchodzi m.in. budowa PSZOK-u, zakup worków do segregacji, kontenerów, zatrudnienia nowych pracowników oraz likwidacja dzikich wysypisk śmieci - wyjasniał Wojciech Dołęgowski.
Napisz komentarz
Komentarze