Reklama
piątek, 31 stycznia 2025 15:38
Reklama
Reklama

Pogoń przegrywa ze Starogardem oraz Lipuszem

Ostatnie dni nie były zbyt udane dla piłkarzy Pogoni Prabuty. Najpierw na własnym boisku polegli z faworyzowanym KP Starogard Gdański 3:7, a dwa dni później przegrali również wyjazdowe starcie z Wdą Lipusz. Jedynym, który zdobywał gole w obu tych spotkaniach był Bartosz Wacławski.
Pogoń przegrywa ze Starogardem oraz Lipuszem

Jak podkreśla prezes prabuckiej Pogoni gospodarze nie grali żadnej rewelacyjnej piłki. Po prostu to prabucianie zagrali dużo słabiej niż w dwóch pierwszych meczach tego sezonu.

-Jakby grała zupełnie inna drużyna – mówi Robert Hanas, prezes Pogoni Prabuty. – Nic nikomu nie wychodziło. Zagraliśmy jakoś dziwnie rozprężeni, jakby zawodnikom wydawało się, że mogą ten mecz wygrać na stojąco. Tak się nie stało i musieliśmy pogodzić się z porażką.

Zawiedli niektórzy zawodnicy

Prabucianie nie tracili bramek po efektownych akcjach gospodarzy, a po indywidualnych błędach własnych graczy. Do przerwy Wda Lipusz prowadziła jedną bramką, a na początku drugiej gospodarze podwyższyli wynik na 2:0. Pogoń trafiła do siatki rywala dopiero w 60 minucie. Bartosz Wacławski dostał piłkę z przodu, ograł dwóch obrońców gospodarzy i skutecznym strzałem umieścił piłkę w siatce Wdy. Choć w całym spotkaniu miał jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola, to jednak graczowi Pogoni brakowało skuteczności.

-Niestety zawiedli zawodnicy, którzy błyszczeli w dwóch poprzednich meczach – dodaje R. Hanas. – Jakby ich w ogóle nie było na boisku.

Rywale nas zabiegali

Dwa dni wcześniej prabucianie podejmowali bowiem na własnym boisku faworyta do awansu czyli KP Starogard Gdański. Po ciężkiej walce podopieczni trenera Krzysztofa Furmańskiego przegrali z rywalami aż 3:7 (2:1), a bramki dla Pogoni zdobywali w tym spotkaniu: Szymon Hanas, Łukasz Jaworski oraz Bartosz Wacławski.

-Do 60 minuty graliśmy rewelacyjne i dopóki mieliśmy siły graliśmy ze Starogardem jak równy z równym – mówi prezes Pogoni. – To my jako pierwsi wyszliśmy też na prowadzenie zdobywając bramkę na 1:0. Gdy rywale wyrównali, udało nam się podwyższyć wynik i taki też wynik utrzymał się do przerwy. Niestety po wznowieniu gry zbyt szybko straciliśmy drugą bramkę. Wówczas nasza gra się posypała, a rywale po prostu nas zabiegali.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama