Nie trafiono tu na zarażoną wirusem żywność. Służby weterynaryjne nasiliły jednak kontrole w fermach, szczególnie indyczych. W starostwie obradował specjalny zespół, który zapoznał się z potencjalnym zagrożeniem.
- Na wniosek powiatowego lekarza weterynarii zwołałem posiedzenie powiatowego zespołu kryzysowego ds. zwalczania ptasiej grypy. Zespół zapoznał się z sytuacją, w związku ze stwierdzonymi przypadkami tej choroby w województwie mazowieckim. Służby weterynaryjne nie odnotowały żadnych przypadków zachorowania oraz symptomów świadczących o ewentualnych zagrożeniach - informuje Jerzy Godzik, starosta kwidzyński.
Józef Świokło, powiatowy lekarz weterynarii, przypomniał, że zespół został powołany w 2005 r. na wypadek tego typu zagrożeń.
- W powiecie kwidzyńskim, w gminie Prabuty, mamy dwie duże fermy indyków oraz ubojnię indyków. Są one pod naszym ścisłym nadzorem. Przeprowadziliśmy kontrole i mogę zapewnić, że nie ma chorych ptaków. Fermy są właściwie zabezpieczone. Mięso, które trafiło z województwa mazowieckiego do pomorskiego, nie trafiło do powiatu kwidzyńskiego. W hurtowniach znajdowało się ok. 500 kg tego mięsa. Służby sanitarne już tam dotarły. Mięso zabrano i zutylizowano - zapewnia Józef Świokło.
Wirus ptasiej grypy ginie w temperaturze 70 st. Gotowanie i pieczenie mięsa całkowicie wystarczy, aby go zniszczyć. Nie stwierdzono też, aby doszło do zarażenia kogokolwiek w wyniku spożywania jaj. Powiatowy lekarz weterynarii nie poleca jednak kogla-mogla.
- W naszej kulturze nie ma zwyczaju spożywania surowego mięsa. Takie obyczaje panują w Azji Południowo-Wschodniej. Jeżeli więc zastosuje się wszystkie zalecenia, które podawane są w komunikatach to nie stanie się nic złego - twierdzi Józef Świokło.
Obecnie, na mocy rozporządzenia ministra rolnictwa, obowiązuje całkowity zakaz organizowania targów, wystaw, pokazów i konkursów z udziałem żywego ptactwa. Ptaki muszą przebywać w zamkniętych i zadaszonych pomieszczeniach. Dotyczy to nie tylko kur, indyków i kaczek, ale też między innymi strusi i bażantów.
- Obowiązuje też zakaz pojenia ptactwa domowego wodą, do której dostęp ma dzikie ptactwo. Najbardziej wrażliwym ptakiem na zachorowanie, z ptactwa domowego, są indyk i kura domowa, jeśli chodzi o ptaki dzikie, jest to głównie ptactwo wodne - wyjaśnia Józef Świokło.
Powiatowy lekarz weterynarii zaapelował o zgłaszanie przypadków zauważenia martwych ptaków, ale podkreślił, że należy zachować rozsądek. Tylko duża ilość padłych ptaków w jednym miejscu może świadczyć o zagrożeniu. Kruki i wrony, które czasami są zgłaszane w związku z zagrożeniem, w ogóle nie chorują na ptasią grypę. Jerzy Godzik, starosta kwidzyński, zapewnił, że powiat dysponuje odpowiednimi środkami, aby przeciwdziałać zagrożeniu.
Zespół apeluje
Powiatowy zespół kryzysowy ds. zwalczania ptasiej grypy zaapelował do mieszkańców o przestrzeganie zasad ogłaszanych w komunikatach ogłaszanych w mediach, zachowanie spokojnego i racjonalnego podejścia do napotkanych martwych ptaków. Zgłosić do sołtysa lub gminy należy fakt napotkania martwych ptaków, takich jak dzika kaczka, dzika gęś, łabędź. Należy prowadzić wzmożoną obserwację zachowania się hodowanego drobiu i gołębi oraz niezwłocznie informować o takich objawach jak: depresja, gwałtowny spadek lub utrata produkcji jaj, miękkie skorupki jaj, zasinienie i obrzęk grzebieni, dzwonków, silne łzawienie, obrzęk zatok podczołowych, kichanie, duszności, biegunka, masowość zachorowań. Ptasia grypa nie zagraża wprost człowiekowi, zagrożenie stanowi dopiero zmutowany wirus, który będzie zdolny przenosić się z człowieka na człowieka.
Przećwiczyli zagrożenie
Powiatowy zespół kryzysowy ds. zwalczania ptasiej grypy może mówić o sporym doświadczeniu. Zagrożenie związane z ptasią grypą pojawiło się w ubiegłym roku. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kwidzynie uznał wówczas gminy Gardeja i Sadlinki za zagrożone ptasią grypą. Zagrożony obszar objął Gardeję, Okrągłą Łąkę oraz Rusinowo. Obie gminy sąsiadowały z powiatem grudziądzkim, w którym w miejscowości Białachowo wykryto wirusa ptasiej grypy u dziko żyjącego ptaka. Sprawdzono wszystkie gospodarstwa. Uznanie dwóch gmin powiatu kwidzyńskiego za zagrożone ptasią grypą wynikało z procedury, którą stosuje się w przypadku wykrycia wirusa. Za zagrożony uznaje się obszar w promieniu 10 km od miejsca wykrycia wirusa. Mimo, że choroba pojawiła się w powiecie sąsiednim, zagrożony obszar objął także południowy skrawek powiatu kwidzyńskiego. Na zagrożonym obszarze obowiązywał między innymi zakaz wywożenia i rozrzucania ściółki oraz naturalnego nawozu drobiowego, przemieszczania drobiu i innych ptaków żyjących w niewoli poza obszar zagrożony, organizowania polowań i odłowów ptactwa dzikiego. Wszystkie gospodarstwa w zagrożonej strefie były kontrolowane przez służby weterynaryjne raz w tygodniu. Obszar zagrożony został oznakowany specjalnymi tablicami.
Izolujmy zwierzęta
Powiatowy lekarz weterynarii radzi, aby pod żadnym pozorem nie dopuścić do kontaktu ptactwa domowego z dzikim. Ptaki domowe powinny być trzymane w zamkniętych pomieszczeniach. Tam powinny być także karmione. Do niezbędnego minimum należy ograniczyć ruch pojazdów i osób trzecich w gospodarstwie. Bezwzględnie powinno przestrzegać się zabiegów dezynfekcyjnych. Pojazd powinien przejechać za każdym razem przez matę ze środkami odkażającymi. Dezynfekcji powinno zostać poddane także obuwie. Na terenie ferm kurzych powinno się używać stroju ochronnego jednorazowego użytku.
W przypadku hodowców przemysłowych utrzymanie higieny i trzymanie kur w zamknięciu nie stanowi problemu. Obawy dotyczą gospodarstw w których drób ma swobodę poruszania się po gospodarstwie, dlatego należy jak najszybciej pozamykać zwierzęta. Wirus ginie już w ciepłej wodzie. Zabija go zwykłe mydło oraz wszelkiego rodzaju detergenty. Przestrzeganie higieny może zminimalizować zagrożenie.
Napisz komentarz
Komentarze