piątek, 22 listopada 2024 15:22
Reklama dotacje rpo
Reklama

Czy karp jest dobry - dla nas i środowiska?

Zmiany klimatyczne to już nie scenariusz filmu, a procesy zachodzące na naszych oczach. W ich kontekście szczególnie ważna staje się dbałość o planetę, w którą wpisuje się dokonywanie świadomych wyborów konsumenckich. Według raportu Global Alliance for the Future of Food (GAFF), to właśnie produkcja, transport i magazynowanie żywności odpowiadają za ponad 1/3 całkowitej emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Działać musimy już teraz, ale co możemy zrobić? Przede wszystkim przyjrzeć się naszym koszykom zakupowym, w których powinny znajdować się produkty wytwarzane w oparciu o poszanowanie środowiska naturalnego i w zgodzie z otaczającą nas przyrodą. Jednym z nich jest nasz lokalny karp.
  • Źródło: M&CC
Czy karp jest dobry - dla nas i środowiska?
Polska karpiem stoi

Polska jest największym producentem karpia w Unii Europejskiej z udziałem na poziomie 36% całej produkcji unijnej[1]. Jak wynika z danych Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, w 2021 roku produkcja sprzedana karpia, czyli dostawy na rynek z krajowych hodowli, wyniosły w Polsce: 15,9 tys. ton, 16,7 tys. ton w 2022 r. oraz 17,7 tys. ton w roku ubiegłym. Według szacunków Organizacji Producentów Polski Karp Sp. z o.o., także w tym roku na rynek trafi ponad 17,5 tys. ton karpia z krajowej produkcji.

Długie łańcuchy? Tylko na choince!

Hodowla, skup i przechowywanie, transport do centrum zbytu hurtowego, ponowne przechowywanie, a na końcu – dostarczenie do punktu sprzedaży. To tylko pięć z około dziewięciu etapów, jakie muszą pokonać ryby dystrybuowane w długich łańcuchach dostaw, zanim znajdą się na naszych talerzach. Ta podróż nie musi być tak długa, jeśli zdecydujemy się na lokalną rybę, dostarczaną w krótkich łańcuchach dostaw (SFC - short supply chain). Do takich należy karp, który trafia do nas - „ze stawu na talerz”. W praktyce oznacza to, że pokonuje tylko trzy etapy, zanim trafi do konsumenta. 

Krótkie łańcuchy dostaw pozwalają na zmniejszenie liczby pośredników między nami, hodowcami ryb 
a konsumentami. To z kolei sprawia, że zachowują one swoją świeżość, właściwości odżywcze i smak. Nabywanie produktów od lokalnych producentów to decyzja, która wspiera nie tylko rodzimą gospodarkę i odpowiedzialną hodowlę, ale również środowisko, ponieważ redukuje ślad węglowy generowany w dużej mierze przez transport importowanej żywności. – mówi Marian Tomala, hodowca, właściciel Gospodarstwa Rybackiego Przyborów.

W dobie globalizacji i przemysłowej produkcji żywności, wybór karpia jest wyrazem wysokiej świadomości konsumenckiej, a także realnym działaniem na rzecz ochrony środowiska naturalnego. – dodaje Dawid Tarasiewicz, Prezes Zarządu Organizacji Producentów Polski Karp Sp. z o.o.

Stawy karpiowe – ważne ekosystemy wodne

Postępujące zmiany klimatyczne są odczuwalne przez każdego z nas. Po długich suszach coraz częściej następują okresy gwałtownych opadów. Pomóc może podniesienie zdolności retencyjnej naszego kraju, czyli okresowego zatrzymywania i gromadzenia wody, dzięki któremu poprawie ulegnie bilans wodny. 

Istotną rolę w kontekście ekosystemów wodnych odgrywa hodowla karpia. Stawy, w których dorasta, wykazują zdolność do retencji. Dzięki wodzie zgromadzonej w stawach, poziom wód gruntowych w ich pobliżu zawsze jest optymalny do produkcji roślinnej, a zwiększone parowanie na tych terenach działa łagodząco na mikroklimat. Dodatkowo, stawy są źródłem wody przeciwpożarowej, wodopojem dla dzikich zwierząt oraz zamykają obieg materii – wyjaśnia prof. dr hab. inż. Roman Kujawa z Katedry Ichtiologii i Akwakultury Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, specjalista ds. akwakultury ryb słodkowodnych

Warto dodać, że stawy zapobiegają nie tylko suszom, lecz także powodziom. W okresie wiosennych roztopów oraz podczas gwałtownych opadów stanowią rezerwuar wody. Sprawny system rowów rozprowadzających wodę zapobiega lokalnym podtopieniom. – dodaje prof. dr hab. inż. Roman Kujawa

Ochrona bioróżnorodności

Hodowla karpia jest również istotna w kontekście ochrony bioróżnorodności. Stawy były budowane przez naszych przodków głównie tam, gdzie brak jest dużych naturalnych zbiorników wodnych (jezior). Dziś stanowią ostoję, substytut naturalnego środowiska dla licznych chronionych gatunków roślin, bezkręgowców, płazów oraz ptaków. Na stawach karpiowych spotykamy m.in. ponad 140 gatunków ptaków, stanowiących około 30% wszystkich gatunków odnotowanych w Polsce.

Stawy tworzą unikalne ekosystemy wspierające różnorodność gatunkową zarówno w wodzie, jak i na lądzie. W Polsce wiele z nich znajduje się na terenach chronionych, takich jak obszary Natura 2000, na których zbiorniki pełnią funkcję buforową, chroniąc gatunki zagrożone wyginięciem. Ponadto są one miejscem gniazdowania, żerowania oraz odpoczynku (podczas wędrówek) wielu rzadkich gatunków ptaków objętych całkowitą ochroną. Gospodarka karpiowa jest kluczowa w utrzymaniu siedlisk wielu rzadkich i zagrożonych wyginięciem płazów i ptaków. – tłumaczy prof. dr hab. inż. Roman Kujawa

Zrównoważona akwakultura w trosce o planetę

Hodowlane ryby importowane pochodzą głównie z morskich hodowli ryb drapieżnych, które wywierają negatywny wpływ na środowisko nie tylko lokalnie, ale także globalnie - wywierając presję na zasoby ryb pelagicznych (szprot, sardela), potrzebnych do produkcji mączki rybnej, będącej podstawą karmy dla ryb drapieżnych. Ponadto ryby te muszą przebyć długą drogę (tysiące kilometrów), by trafić do sklepów w naszym kraju, a to wiąże się z wysoką emisją dwutlenku węgla do atmosfery. Kupując karpia, wybieramy produkt z lokalnej produkcji, prowadzonej w sposób mało intensywny (odłowy wynoszą w Polsce przeciętnie 300 kg z 
10 000 m2 powierzchni stawu!) oraz niepowodującej presji na zasoby oceaniczne (karp żywi się naturalnym pokarmem, żyjącym w stawie oraz zbożami). 

Hodowla karpia pozwala zaspokoić popyt na ryby, przyczyniając się do redukcji nadmiernej eksploatacji mórz i oceanów. Wybierając lokalną rybę, chronimy dzikie gatunki i ekosystemy wodne na Ziemi przed zubożeniem. Dodatkowo, jako konsumenci możemy być pewni, że nabywamy świeży produkt najwyższej jakości, który został wyprodukowany z szacunkiem dla otaczającej przyrody. – mówi Dawid Tarasiewicz, Prezes Zarządu Organizacji Producentów Polski Karp Sp. z o.o.

Karp lepszy od suplementów diety? 

Polacy od lat znajdują się w czołówce narodów, które na potęgę stosują suplementy diety. Jak wynika 
z raportu „Rynek suplementów diety w Polsce 2023”, aż 75% Polaków sięga po syntetyczne produkty 
z witaminami i mikroelementami. Tymczasem w rzeczywistości przyswajalność z nich cennych dla naszego zdrowia substancji jest nieznaczna. Jak podkreśla dr hab. inż. Joanna Tkaczewska, prof. Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie, specjalistka z zakresu dietetyki - zamiast wsparcia farmakologicznego, powinniśmy przede wszystkim postawić na bogatą dietę i włączyć produkty spożywcze o wysokich właściwościach odżywczych. Nie tylko dlatego, że to smaczniejsza droga do zdrowia, ale i efektywniejsza, a ponadto - z udokumentowanym klinicznie efektem prozdrowotnym.

I tu z pomocą przychodzą nam ryby, od wieków uznawane za symbol zdrowia, a powiedzenie "zdrowy jak ryba" tylko podkreśla ich wartość w naszej codziennej diecie. Według zaleceń Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, ryby jako posiłek, powinny się znaleźć na stołach konsumentów co najmniej 2 razy w tygodniu. Jednak zasadę tę stosuje w swojej diecie tylko 45% Polaków. 

Karp w polskiej tradycji kulinarnej kojarzy się głównie ze świętami Bożego Narodzenia, ale jego wartość znacznie wykracza poza smaczny posiłek na świątecznym stole. Mięso tej ryby to bogate źródło cennych składników, tj., m.in.: kwasy tłuszczowe omega-3, witamina D, witamin A, witamina B12, witamina E, wapń, czy kolagen, które mogą mieć istotny wpływ na nasze zdrowie, bo wspomagają je na wielu poziomach: od układu kostnego, przez układ sercowo-naczyniowy, aż po wsparcie w regeneracji mięśni, produkcji energii i zdrowiu stawów. – mówi dr hab. inż. Joanna Tkaczewska, prof. Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie, specjalistka z zakresu dietetyki.

O właściwościach prozdrowotnych karpia powstało wiele prac naukowych, a lista cennych składników jest bardzo długa. Nasza lokalna ryba jest doskonałym źródłem lekkostrawnego, pełnowartościowego białka, idealnego w diecie odchudzającej lub jadłospisie sportowców, kwasów tłuszczowych omega-3, wspierających metabolizm i zdrowie serca, ale także wykazujących silne właściwości przeciwzapalne, które są szczególnie cenne w leczeniu chorób zapalnych, w tym reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS). W przypadku cukrzycy typu 2 i innych chorób metabolicznych, regularne spożycie mięsa karpia, bogatego w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, może pozytywnie wpływać na poprawę wrażliwości na insulinę. Lepsza wrażliwość na insulinę pozwala na efektywniejsze wykorzystanie glukozy przez komórki, co pomaga utrzymać prawidłowy poziom cukru we krwi. – tłumaczy dr hab. inż. Joanna Tkaczewska.

Nie można zapomnieć o zawartości w karpiu witaminy D. W Polsce, podobnie jak w wielu krajach o klimacie umiarkowanym, niedobory witaminy D są powszechnym problemem, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, gdy ekspozycja na słońce – naturalne źródło witaminy D – jest ograniczona. Szacuje się, że znaczna część populacji Polski ma niedobór tej witaminy, co może prowadzić do osłabienia układu odpornościowego, zwiększenia ryzyka chorób autoimmunologicznych, a także problemów z kośćmi i stawami. Regularne spożywanie karpia może pomóc w zapobieganiu niedoborom witaminy D, a tym samym w utrzymaniu zdrowia kości, poprawie odporności oraz ogólnego stanu zdrowia. – dodaje dr hab. inż. Joanna Tkaczewska.

Dzięki wysokim właściwościom odżywczym i zdrowotnym, karpia zaliczamy do tzw. żywności funkcjonalnej, czyli takiej, która jest pochodzenia naturalnego i cechuje się udokumentowanym klinicznie efektem prozdrowotnym. Jedzmy karpia na zdrowie – nie tylko od święta. – podsumowuje dr hab. inż. Joanna Tkaczewska.

Drożej, taniej? Ile zapłacimy za karpia?

Jak zapewnia Prezes Organizacji Producentów – Polski Karp, Dawid Tarasiewicz, karp w tym roku oprze się wszechobecnym podwyżkom, dlatego konsumenci mogą spodziewać się cen ryby zbliżonych do ubiegłorocznych. 

Tegoroczne odłowy karpi napawają optymizmem hodowców. Za nami dość korzystny sezon, więc pomimo wzrostu kosztów samej hodowli, mocno obciążających gospodarstwa rybackie, ceny dla konsumentów pozostaną na zbliżonym poziomie do ubiegłorocznego. Za kilogram świeżej ryby bezpośrednio w hodowli zapłacimy około 25 zł. – mówi Dawid Tarasiewicz.

Podsumowując, warto podkreślić, że sięgając po karpia wybieramy rybę, która jest dobra dla naszego zdrowia, ale i środowiska, za które odpowiadamy. Za hasłem „Karp - Zdrowy z natury” stoją nie tylko jego właściwości odżywcze, ale i trzyletni niespieszny proces dorastania karpia, naturalny sposób odżywiania się ryby i brak stosowania w jego hodowli antybiotyków oraz hormonów wzrostu.


O kampanii Karp – Zdrowy z Natury

Kampania Karp – Zdrowy z Natury to kontynuacja rozpoczętych w 2020 roku działań edukacyjno-promocyjnych, których celem jest budowanie świadomości społeczeństwa na temat zrównoważonej akwakultury i jej produktów – karpi. Kampanię realizuje Polski Karp Sp. z o.o. - Organizacja producentów, zrzeszająca obecnie blisko 80 gospodarstw rybackich w całej Polsce. Kampania współfinansowana jest ze środków Europejskiego Funduszu Morskiego, Rybackiego i Akwakultury w ramach programu Fundusze Europejskie dla Rybactwa na lata 2021-2027. 

Więcej informacji o projekcie na stronie: https://polskikarp.com/


[1] Dane Eurostat za 2022 r.: Production from aquaculture excluding hatcheries and nurseries (from 2008 onwards), dostępne online: https://ec.europa.eu/eurostat/databrowser/view/fish_aq2a__custom_13837189

Karolina Nowak

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: LewicyStanowczeNieTreść komentarza: W komentarzach „koledzy specjalisci” się wypowiadają? Takie to kierowanie się dobrem dzieci, że może najlepiej zamknąć wszystkie te szkoły albo zostawić jedną i zatrudnić tyle ludzi żeby z tych subwencji wystarczyło albo zostało jeszcze żeby się może tym wyżej przypodobać. W takim chaosie łatwiej będzie dzieciom ideologię lewicowe wbijać do głów i inne bzdury.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Czasami to trzeba się w pierś uderzyć i powiedzieć czy chcemy by nasze dzieci się rozwijały i uczyły się w dobrej szkole czy chcemy by żyly w ciemno grodzieŹródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RealistaTreść komentarza: Nie sześć a cztery szkoły te cztery są obciążenie dla budżetu a nauczyciele muszą tylko doją kasę dla siebieŹródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RodzicTreść komentarza: I tak to jest politycy obiecują i obiecuja przed wyborami, a po wyborach hulajbdusza piekła nie ma i robimy co chcemy. Najlepiej od razu 6 szkół pozamykać, bo i po co edukacja dla ciemniaków.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RomekTreść komentarza: Nie planuje się likwidacji 2/3 szkół w gminie, bo zrodziłoby to zbyt duże problemy. Takie zmiany jeśli są potrzebne należy wprowadzać stoponiowo. A już na pewno nie planować sprzedaży bądź dzierżawy majątku mieszkańców na potrzeby firm prywatnych, takich jak ośrodek zdrowia. Gimnazja pokazały, że nauczanie w tak dużych molochach jest przeciwskuteczne. W gimnazjach, a teraz powstałyby w gminie takie molochy zwane zespołami szkół. A to, że zdarzają sie słabi nauczyciele jest normalne w takim systemie edukacji jaki mamy i może tak być i w dużej, jak i małej szkole.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?
Reklama
Reklama
Reklama