- Zamierzamy wykorzystać cały parter kamienicy znajdujący się w części położonej od strony murów obronnych miasta. Ustalimy jeszcze z Towarzystwem Budownictwa Społecznego, do którego należy lokal, czy będzie to dzierżawa lub wykup. Tego jeszcze nie wiemy. Jest słabe zainteresowanie potencjalnych klientów, aby wykorzystać to miejsce, chociaż jest ono bardzo urokliwe. Znajduje się w pobliżu zamku i lepszego miejsca nie ma. Były pomysły, aby wykorzystać budynek byłej biblioteki przy ul. Piłsudskiego oraz inne budynki w mieście. Były to jednak miejsca zbyt odległe od zamku, a wszystko musi znajdować się blisko Muzeum Zamkowego. Jeśli ktoś przyjedzie odwiedzić zamek, to zwiedzi kryptę Wielkich Mistrzów Krzyżackich, wejdzie na wieżę dzwonną i zajrzy do muzeum Kwidzyna. Justyna Liguz, która zaangażowała się w tworzenie muzeum, chce, żeby było to żywe miejsce, w którym organizowanych będzie wiele różnych spotkań, wykładów i różnych imprez. Chodzi o to, aby historia nie była zamknięta w szklanych gablotach - podkreśla Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna.
Dodaje, że pomieszczenia na utworzenie muzeum miasta są już dostępne.
- Przestrzeń, która ma kilkaset metrów kwadratowych, możemy dowolnie kreować, oczywiście spełniając wymogi budowlane. Oprócz tzw. papierologii, czyli uzyskania niezbędnych zezwoleń czeka nas najtrudniejsze zadanie, gdyż musimy przewidzieć, na co najmniej dziesięć lat do przodu, co w naszym muzeum ma się znaleźć i w jaki sposób optymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń - mówi Andrzej Krzysztofiak.
Według burmistrza szczegóły umowy są obecnie ustalane, ale uważa, że zbiory powinny pozostać własnością miasta.
- Zostaną one oddane w depozyt. Przy tworzeniu tego rodzaju muzeów bywa tak, że nie ma darczyńców. W 90 proc. właściciele zbiorów deponują je. Często są to artefakty należące do nich samych, ich rodzin czy przodków. Nie chcą tego trzymać w szafie, ale chcą się nimi podzielić. Nie chcą jednak się ich wyzbywać. Nie mówię o muzeach, które powstały po wojnie, a które zostały znacjonalizowane. Zbiory, które się w nich znajdują, pozostają własnością państwa. W muzeach, tworzonych obecnie, zbiory są oparte na depozytach. To, co zgromadziła Justyna Liguz, w ramach Pracowni Regionalnej Kwidzyńskiego Centrum Kultury, zamierzamy zdeponować jako własność miasta - podkreśla Andrzej Krzysztofiak.
Napisz komentarz
Komentarze