Mecz miał ważne znaczenie dla obu drużyn. W tabeli PGNiG Superligi odległość pomiędzy oboma klubami była przed spotkaniem 22 kolejki niewielka, ponieważ wynosiła zaledwie trzy punkty. Wygrana gdańskiego zespołu dawała im uprzywilejowaną pozycję przed ostatnimi czterema seriami gier, natomiast przegrana oznaczała w praktyce koniec walki o miejsce wyższe, aniżeli „10”. Stawka derbowego pojedynku była zatem ogromna.
Pierwsze trafienie rzutem bieżnym zanotował Michał Potoczny i to MMTS lepiej wszedł w mecz. Wyrównanie dla gdańszczan przyszło dopiero w 4 minucie za sprawą skutecznej kontry Piotra Papaja (1:1). Żadna ze stron nie rzuciła się od razu do gardła przeciwnikom, dlatego wynik nie zmieniał się zbyt często. Po upływie 7 minut na tablicy było zaledwie 2:2, a rzut karny dla Torusa wykorzystał stały egzekutor tego fragmentu gry, czyli Mateusz Kosmala. Zespoły przede wszystkim starły się nie popełniać głupich błędów i twardo zaciskać szyki w destrukcji (4 żółte kartki w 9 minut z obu stron). Pierwszą karę dyscyplinarną obejrzał Jacek Sulej w 10 minucie i to pozwoliło kwidzynianom odskoczyć na dwie bramki (3:5). MMTS wykorzystywał swoje okazje za sprawą Potocznego, natomiast Wybrzeże miało po swojej stronie dobrze dysponowanego Kosmalę (5:6 w
Jędrzej Zieniewicz po zmianie stron dał bramkę kontaktową gościom (12:11), a Potoczny akcję później wyrównanie (12:12). W tym momencie otworzyła się szansa dla MMTS-u, bo na ławkę kar powędrował Mateusz Jachlewski i Torus Wybrzeże musiało sobie radzić w osłabieniu. Jednak w drużynie gdańszczan brylował tego dnia Mateusz Kosmala, który grał przy skuteczności 100% (6/6). W MMTS dobrą skutecznością wykazał się Jakub Szyszko i to on doprowadził do remisu (14:14) w 36 minucie gry. Kosmala - prawoskrzydłowy gdańszczan pomylił się dopiero przy próbie nr 7 z rzutu karnego, a w kontrze odpowiedział Potoczny z MMTS. W tym momencie było 15:14 dla MMTS. Kwidzyńscy szczypiorniści dużo agresywniej bronili przed własnym polem bramkowym i w ferworze walki z boiska wyleciał Damian Przytuła, a tę nieobecność wykorzystał Patryk Pieczonka z Torusa (15:15 w
Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale MMTS Kwidzyn pogroził palcem rywalom trzema trafieniami z rzędu Zieniewicza, Biegaja oraz Kriegera i była już przewaga MMTS (18:17). Wtedy do głosu doszedł Janikowski (Torus) ze swojej ulubionej pozycji rzutowej. Obrotowy Wybrzeża powtórzył swój atak w
Atmosfera robiła coraz bardziej gorąca. Gdy wydawało się, że gospodarze mają wszystko pod kontrolą, stracili kolejno: Santiago Mosquerę oraz Gądka i to MMTS grał w podwójnej przewadze (
W 59’40 czas wziął po raz ostatni Bartłomiej Jaszka. Wynik spotkania miał na ręce kwidzyński zawodnik Landzwojczak, ale jak spod ziemi wyrósł Chmieliński i nie pozwolił MMTS wyrównać… Wybrzeże pokonało MMTS 25:24 i zainkasowało trzy punkty.
Po dzisiejszym meczu MMTS z 23 zdobytymi punktami znajduje się na 10 miejscu tabeli PGNiG Supeligi piłki ręcznej mężczyzn.
Torus Wybrzeże Gdańsk vs MMTS Kwidzyn 25:24 (12:10)
TWG: Chmieliński, Witkowski, Wodziński – Stojek, Mosquera 1, Filipowicz, Pieczonka 4, Gądek, Leśniak, Gavidia, Jachlewski 3, Sulej, Kosmala 8, Papaj 3, Adamczyk 2, Janikowski 4.
Trener: Mariusz Jurkiewicz.
MMTS: Szczecina, Matlęga – Grzenkowicz, Orzechowski 2, Krieger 3, Peret, Zieniewicz 2, Biegaj 2, Guziewicz, Ossowski 2, Potoczny 8, Nastaj, Szyszko 1, Landzwojczak 2, Jankowski, Przytuła 2.
Trener: Bartłomiej Jaszka.
http://wybrzeze-gdansk.pl/opr. IL
Napisz komentarz
Komentarze