Renata Majda, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kwidzynie, twierdzi, że zdarzają się sytuacje, w których nie można czekać na zakończenie izolacji domów pomocy społecznej i już teraz niektóre osoby muszą znaleźć w nich opiekę.
- Mieliśmy osobę bezdomną, która ze schroniska trafiła do szpitala. Po zakończeniu leczenia, z uwagi na stan zdrowia, schronisko nie mogło jej przyjąć z powrotem, dlatego zaistniała pilna potrzeba umieszczenia jej w domu pomocy społecznej. W szpitalu wykonane zostały testy i były one negatywne, dlatego można było rozpocząć procedurę przyjmowania do domu pomocy. Zdarzają się też sytuacje, w których rodziny sobie nie radzą z osobami wymagającymi opieki i mają już skierowanie do domu. Jeżeli wynik jest negatywny osoba taka jest kierowana do domu pomocy społecznej, ale trafia do osobnego pokoju, w którym musi odbyć kwarantannę trwającą dwa tygodnie. Dwa nasze domy, w Kwidzynie i Ryjewie, mają przygotowane takie pokoje. W czasie kwarantanny wykonany zostaje kolejny test. Jeżeli wynik będzie negatywny, to osoba taka będzie mogła zakończyć izolację i trafić już do sali ogólnej – twierdzi Renata Majda.
Z powodu kwarantanny przyjmowanie nowych mieszkańców odbywa się raz na dwa tygodnie, pod warunkiem, że w domach pomocy są miejsca.
- W Domu Pomocy Społecznej w Ryjewie było tylko jedno miejsce, natomiast w Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie jest kilka miejsc i powoli są przyjmowani nowi mieszkańcy. Oczywiście są także rodziny, które nie chcą umieszczać swoich bliskich w domach pomocy w okresie pandemii. Twierdzą, że sobie poradzą, dlatego obecnie przyjmowane są tylko osoby, które muszą skorzystać z opieki domów. Do Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie trafiły już dwie nowe osoby – mówi Renata Majda.
Mieszkańcy domów pomocy społecznej już ponad dwa miesiące przebywają w izolacji. Nadal obowiązuje zakaz odwiedzin, a także wyjść mieszkańców poza teren domu.
(jk)
Napisz komentarz
Komentarze