Początek pierwszej połowy zwiastował jednak wysokie i łatwe zwycięstwo gospodarzy. Pierwszą bramkę, bo golu Ksawerego Gajka, zdobyli co prawda gdańszczanie, ale w kolejnych minutach dominowali już kwidzynianie. Co więcej w 7 minucie czerwoną kartkę za faul na Adrianie Nogowskim zobaczył Wojciech Prymlewicz i gdańszczanin tego dnia nie pojawił się już na boisku. W bramce kwidzynian znakomicie spisywał się Bartosz Dudek, dzięki czemu przez dwanaście minut gry czerwono-czarni rzucili 8 bramek przy zaledwie jednym trafieniu rywali. Po 13 minutach gry prowadzili więc z Energą Wybrzeżem 8:2.
Do przerwy MMTS prowadził 5 bramkami
Dopiero po kwadransie gry gdańszczanie trafili po raz trzeci za sprawą Adriana Kondratiuka. W 17 minucie gola zdobył natomiast Paweł Salacz i goście zbliżyli się do kwidzynian na 4 bramki - 8:4. Wówczas kwidzynianie ponownie przycisnęli rywali, trafiając czterokrotnie przy jednej bramce gdańszczan. Po 25 minutach gry gospodarze prowadzili więc już 12:5! W końcówce pierwszej połowy podopiecznym trenera Marcina Lijewskiego udało się jednak nieco zmniejszyć rozmiary strat i na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 14:9. (...)
Więcej w bieżącym numerze Kuriera Kwidzyńskiego z dnia 6 lutego 2019 roku.
Napisz komentarz
Komentarze