Początek nie był zbyt udany dla kwidzyńskiego zespołu. Co prawda mecz rozpoczęło trafienie Karoliny Wicik, jednak w kolejnych minutach na parkiecie dominowały poznanianki. Gospodynie popełniały sporo błędów, grając dość chaotycznie i niedokładnie, a jedynym mocnym punktem kwidzynianek była stojąca w bramce Natalia Markava. To było trochę zbyt mało na silną fizycznie drużynę z Poznania. W efekcie już po 6 minutach gry kwidzynianki przegrywały z rywalkami 1:4.
Dominacja kwidzyńskiego zespołu
Dopiero w 7 minucie, za sprawą Mileny Kaczmarek, kwidzynianki zdobyły swoją drugą bramkę. Trafienie skrzydłowej MTS pobudziło również gospodynie do skuteczniejszej gry. Podopieczne trenera Roberta Majdzińskiego nie mogły jednak zniwelować istniejącej dwubramkowej przewagi zespołu gości. Sytuacja ta utrzymywała się jednak tylko do 14 minuty i stanu 5:7. Wówczas kwidzynianki poprawiły swoją grę w obronie, a w bramce ponownie świetnie spisywała się Natalia Markava. MTS skutecznie grał również w ataku prowadzony do boju przez skuteczną Milenę Kaczmarek. W efekcie gospodynie rozpoczęły swą dominację na parkiecie, która trwała przez 10 minut. Podopieczne trenera R. Majdzińskiego zdobyły 9 bramek przy zaledwie dwóch trafieniach gości. Po 25 minutach meczu kwidzynianki prowadziły zatem z AP Poznań 13:9. Co więcej, mimo starań obu drużyn, czterobramkowa przewaga MTS utrzymała się do końca pierwszej odsłony tego spotkania - 18:14.
MTS powiększa swoją przewagę
Po zmianie stron gospodynie zaatakowały ponownie. Podopieczne trenera Majdzińskiego rzuciły 5 bramek przy dwóch trafieniach rywalek i po 39 minutach prowadziły 23:16. Wysokie prowadzenie miejscowych nie zniechęciło jednak gości do szukania swych szans na parkiecie. W 45 minucie, po serii trzech rzutów, poznanianki zbliżyły się bowiem do MTS na 4 bramki - 24:20. Przewagę AP przerwały dopiero skuteczne rzuty Karoliny Wicik, które w 49 minucie meczu dała gospodyniom prowadzenie 26:20. Trzy minuty później, bo bramkach Wiktorii Gaury i Marty Burnowskiej kwidzynianki ponownie prowadziły 7 bramkami - 28:21. Jak się okazało różnica ta utrzymała się do 57 minuty meczu i wyniku 32:25.
Pogoń zakończyła się na 2 bramkach różnicy
Wysokie prowadzenie uśpiło jednak czujność gospodyń, które w końcówce niepotrzebnie pozwoliły rywalkom na niwelowanie wypracowanej różnicy. Już minutę później po golach Laury Wosińskiej i Sonii Siemko zmniejszyły straty do 5 trafień - 33:28. Wówczas serię poznanianek skutecznym rzutem przerwała Milena Kaczmarek, jednak było to ostatnie trafienie MTS w tym spotkaniu. Kolejne gole dla Poznania zdobywały natomiast Karolina Szajek, Magdalena Ziółkowska i Katarzyna Matyja. Na szczęście na odrobienie strat rywalkom zabrało czasu, a pogoń rywalek z Poznania zakończyła się na dwóch bramkach różnicy - 34:32.
Napisz komentarz
Komentarze