Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek, 15 maja. Po rodzinnej kłótni, mieszkaniec Szczepkowa wyszedł z domu i udał się w nieznanym kierunku. Bardzo szybko okazało się, że odszedł zaledwie kilometr od swego domu. Wcześniej skręcił bowiem w polną drogę i wszedł z liną na drzewo. Tam dostrzegli go członkowie jego rodziny.
Próby nakłonienia mężczyzny do zejścia z drzewa nie dały rezultatu. Powiadomiono więc policję i strażaków, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia. Do Szczepkowa przyjechała także karetka pogotowia. Trwające kilkadziesiąt minut negocjacje i prośby mające nakłonić desperata do zejścia z drzewa, prowadzone przez gardejskich policjantów i strażaków z PSP w Kwidzynie, nie dały żadnego rezultatu. Postanowiono więc wezwać policyjnego negocjatora. Do pomocy ponownie włączyli się także będący w pobliżu członkowie rodziny. Prośby kierowane przez ciotkę mężczyzny przyniosły na szczęście pozytywny rezultat. Po jej namowach i prośbach mężczyzna postanowił zejść z drzewa. W tym samym czasie bardzo mocno zaczął również padać deszcz i być może to przyspieszyło decyzję mężczyzny o zejściu na ziemię. Aby umożliwić desperatowi bezpieczne zejście na dół strażacy podstawili pod drzewo drabiny. Na dole czekał natomiast na niego zespół ratowniczy z karetki pogotowia. Na miejscu akcji pojawiła się także policyjna negocjatorka. Po kilkuminutowej rozmowie z nią mężczyzna udał się do swojego domu.
Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Poinformowano również, że przyczyną jego desperackiego kroku była kłótnia z jego partnerką.
Napisz komentarz
Komentarze