-Pogoda nie rozpieszczała startujących, jednak w trakcie zawodów nie mieliśmy powodów do narzekań – mówi Lech Kwiatkowski, prezes KKL „Rodło” Kwidzyn. – Jestem też miło zaskoczony, że mimo tak kapryśnej pogody oraz przyjęć komunijnych w zawodach wzięło udział około 500 osób. To dużo, jednak za rok ilość startujących może być jeszcze większa. Planujemy bowiem przesunąć organizację tych zawodów na kwiecień.
Wyróżnienie dla Romanowskiego
Prezes KKL „Rodło” cieszy się również z dobrych występów młodych zawodników kwidzyńskiego klubu. Wśród nich jest m.in. Damian Romanowski, który zajął ósme miejsce w biegu juniorów. Otrzymał również nagrodę specjalną, bowiem lekkoatletykę trenuje dopiero od 1,5 miesiąca.
-Na początku trenowałem piłkę nożną, jednak po pewnym czasie zniechęciłem się do tego sportu – mówi. – Postanowiłem więc spróbować biegów, bo co roku startowałem w biegu unijnym i zawsze udawało mi się zajmować miejsce na podium. Tym razem może pogoda nie była najlepsza, bo trochę wiało i kropił deszcz, ale biegało się bardzo dobrze.
Damian wiąże spore nadzieje z bieganiem. Przed startem w kwidzyńskim biegu brał udział w zawodach w Gdańsku, gdzie na dystansie 800 metrów uzyskał rekord życiowy: 2,07 min.
Było dość ciężko
Przemysław Ozga w biegu juniorów zajął natomiast IV miejsce wśród juniorów młodszych. To również nowy narybek KKL „Rodło”, bowiem biegi trenuje zaledwie od miesiąca.
-Zakręciło mnie po biegach przełajowych w Prabutach, gdzie zająłem IV miejsce. Stwierdziłem, że lepiej coś robić w tym kierunku niż bezczynnie siedzieć w domu.
Dla Przemka był to pierwszy start w biegu unijnym. Przyznaje, że było dość ciężko.
-Pierwsze kółko zawodnicy biegli dość wolnym tempem, jednak potem czołówka szybko nam odskoczyła – mówi P. Ozga. – Gdy jeszcze pod górę wiał nam wiatr, to nogi naprawdę siadały. W trzecim okrążeniu próbowałem jednak trochę przyspieszyć i przybiegłem na metę jako czwarty. Cieszę się z tego miejsca, bo to dobry wynik jak na miesiąc trenowania.
Napisz komentarz
Komentarze