- Już nie chodzi nawet o to, że musimy to sprzątać. Psie odchody stanowią zagrożenie dla zdrowia. Są bowiem źródłem wielu bakterii i pasożytów. Wiosną i latem może to być bardzo poważny problem dla dzieci. Niestety nasze apele nie trafiają do właścicieli psów, a przecież wystarczy sprzątnąć po psie i wrzucić woreczek do kosza na śmieci. Woreczki są dostępne między innymi w siedzibie straży miejskiej - mówi Jolanta Grau.
Gospodarz miasta rozważała ustawienie w miejscach, w których najczęściej spotyka się osoby spacerujące z psami, specjalnych pojemników na odchody zwierząt.
- Zrezygnowaliśmy jednak z tego pomysłu po doświadczeniach innych miast. Pojemniki takie były dewastowane i po pewnym czasie nie nadawały się do użytku. Wystarczą tradycyjne pojemniki, które są regularnie opróżniane - uważa Jolanta Grau.
Właściciele psów skarżą się jednak, że problemem są kurczące się tereny, z których mogą korzystać czworonogi. Jolanta Grau uważa, że problemem nie jest wielkość terenu, ale przekonanie mieszkańców do sprzątania po piesku
- Tak niewiele wysiłku trzeba, aby sprzątnąć po swoim psie. Wystarczy, aby każdy zrozumiał, że w interesie nas wszystkich leży zadbanie o czystość. Przecież ze skwerów, parków i trawników korzystają wszyscy, nie tylko właściciele psów - twierdzi Jolanta Grau.
W wielu miastach na świecie sprzątanie po swoim piesku jest już regułą. Według gospodarza miasta czas, aby tak było również w Kwidzynie.
Napisz komentarz
Komentarze