Z budynków dawnej gorzelni w Górkach wycięto i wywieziono na złom prawie wszystkie stalowe elementy. Złodzieje wynoszą nawet kilkumetrowe rury. Są zupełnie bezkarni, nie czekają na nadejście nocy i wynoszą złom w biały dzień na oczach pracowników znajdujących się w sąsiedztwie firm. Teren ten podlega Agencji Nieruchomości Rolnych. Nikt jednak nie pilnuje obiektów, która znajdują się w opłakanym stanie. W ubiegłym tygodniu skradziono część stalowej balustrady znajdującej się przy drodze. Sprawca nie starał się nawet ukryć.
- Nikt się nie boi i w biały dzień wyciąga z budynków co tylko się da. Wycinane są stalowe kilkumetrowe rury oraz inne elementy znajdujące się w budynkach dawnej gorzelni i hydroforni. W środku znajdowało się kilkadziesiąt ton stalowych instalacji. Chyba niewiele z tego zostało - mówi jeden z mieszkańców Górek.
Andrzej Fortuna, wicestarosta kwidzyński, jest oburzony postawą agencji.
- Nie odpowiadamy za te obiekty. Czujemy się jednak odpowiedzialni społecznie za to, co się tam dzieje. Wielokrotnie informowaliśmy agencję, że ten majątek ulega dewastacji i jest rozkradany. Nie wykluczam złożenia doniesienia do prokuratury, gdyż na naszych oczach niszczone jest mienie należące tak naprawdę do nas wszystkich. Od ponad 5 lat staramy się o przejęcie tej nieruchomości. Wiele razy deklarowaliśmy, że zagospodarujemy teren i zostanie on przeznaczony na cele publiczne. Niestety agencja nie podejmuje żadnych decyzji w tej sprawie – mówi Andrzej Fortuna.
Gdy Adam Śliwicki, dyrektor Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Gdańsku, dowiedział się, że w „Kurierze” opublikowany zostanie artykuł na ten temat, poinformował nas, że przygotowuje doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa.
-Agencja Nieruchomości Rolnych, za pośrednictwem swojej jednostki organizacyjnej - Gospodarstwa Nadzoru i Administrowania Zasobem WRSP w Malborku, zapewnia dozór mienia obejmującego gorzelnię byłego Państwowego Gospodarstwa Rolnego Kwidzyn - Górki. Oznacza to, iż nie powinny mieć miejsca żadne przypadki dewastacji czy kradzieży mienia państwowego z obiektu byłej gorzelni - informuje Adam Śliwicki.
Z jego wypowiedzi wynika więc, że zamierza poskarżyć się prokuraturze na swojego podwładnego
Więcej w „Kurierze Kwidzyńskim”
Napisz komentarz
Komentarze