Ciągle czekam na mieszkanie od gminy – opowiada Justyna Wardak. Kobieta zgłosiła się do ośrodka zdrowia, lekarz zalecił szczepienia przeciwko chorobom odzwierzęcym w specjalnym ośrodku w Gdańsku. Państwo Wardakowie mają też starsze, 5-letnie dziecko. Chcą wyprowadzić się z tego mieszkania, jednak mimo starań nie otrzymali jeszcze lokalu od gminy.
-Wójt nie przysłał żadnej kontroli, nie zlecił odszczurzania. Od dawna ubiegamy się o mieszkanie socjalne, jednak ciągle dostajemy odmowną odpowiedź. Nie wiem dlaczego. Ostatnio nawet pokłóciłam się z wójtem, którego zdenerwowało stwierdzenie, jakie zapisałam w podaniu o mieszkanie. Napisałam, że woli pomagać jakimś pijakom niż porządnym ludziom. Stwierdził, że za takie coś może mnie podać do sądu – powiedziała nam Justyna Wardak.
Jerzy Grabowski, wójt gminy Gardeja, doskonale zna tę sprawę.
-To nieprawda, że państwa Wardaków odsyłam z kwitkiem. Mamy dla nich mieszkanie – wobec osób, które w nim teraz przebywają, zarządzono eksmisję. Nie możemy jednak „przeskoczyć” procedur, czekamy, aż komornik dokona tej eksmisji. Pani Wardak wie o tym, ale chyba mi nie dowierza. Ona i jej mąż bardzo często przychodzą do mnie w tej sprawie – mówi wójt Grabowski. –Ostatnio pani Wardak przyniosła podanie, w którym zarzuciła mi, że pomagam jakimś pijakom, a nie porządnym ludziom. To absolutna nieprawda i rzeczywiście poinformowałem jej, że za takie bezpodstawne stwierdzenia można podać do sądu ich autora. Uważam jednak, że takie emocje są zupełnie niepotrzebne i wkrótce państwo Wardakowie otrzymają mieszkanie. Natomiast jeśli chodzi o szczury, to samorząd gminny nie ma podstaw do interwencji, bo mieszkanie wynajmowane jest od osoby prywatnej i tylko na drodze cywilnej wynajmujący może dochodzić swych praw sądzie.
Na razie jednak rodzina Wardaków stara się żyć ze szczurami. Wszelkie otwory w ścianach zabite są blachą, gryzonie jednak przedostają się do mieszkania.
-Szczur przebiegł po meblach w pokoju. Moje dzieci są zestresowane, nie mogą spać. To młodsze zaczęło się moczyć w nocy – mówi Justyna Wardak.
Więcej w „Kurierze Kwidzyńskim”.
Napisz komentarz
Komentarze