sobota, 23 listopada 2024 08:59
Reklama
Reklama

Błękitny talizman z okiem proroka

KWIDZYN. Studentki Wyższej Szkoły Zarządzania przebywały w Turcji na Uniwersytecie Mugla. Studiowały w ramach programu Socrates Erasmus. Miały obaw przed wyjazdem, przede wszystkim związane z bezpieczeństwem.
Błękitny talizman z okiem proroka
Program Erasmus stawia na ludzi odważnych, którzy nie boją się spotkań z nową rzeczywistości, z obcym krajem
Agnieszka Kaczuba, Bernadeta Dąbrowska i Aleksandra Potuczko, studentki Wydziału Zarządzania WSZ w Kwidzynie, w ramach realizowanego przez uczelnię programu Socrates Erasmus, wyjechały w styczniu do Turcji, by uczyć się na Uniwersytecie Mugla. Wróciły z zaliczonym semestrem, pełne nowych, pozytywnych doświadczeń, niezapomnianych wrażeń i wspomnień. Przez cały pobyt przysyłały maile z relacjami ze swej wyjątkowej wycieczki.
Wróciły po pół roku zadowolone, szczęśliwe. Opowiedziały nam o swoich wrażeniach i doświadczeniach.
Dziewczęta nie kryją, że obaw przed wyjazdem było wiele, a przede wszystkim te związane z bezpieczeństwem. Wszak w perspektywie była podróż na uczelnię do egzotycznego pod niemal każdym względem kraju, począwszy od klimatu poprzez kulturę i obyczaje, na religii kończąc.
- Najbliżsi odradzali nam wyjazd, mówiąc, że to nieznany i egzotyczny kraj. Na szczęście nikt nas nie porwał - po przyjeździe na miejsce okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż nasze wyobrażenia – mówi Agnieszka Kaczuba. – Byli tam także studenci z Włoch, Niemiec, Finlandii, Holandii i Norwegii. Mieliśmy swego koordynatora. Każdy dzień był tak zaplanowany, by  poznać Turcję, tamtejszą kulturę, obyczaje i jednocześnie kontynuować naukę.
Początkowe zajęcia to był kurs języka tureckiego i zajęcia kulturowe. Okazało się, że język turecki nie jest trudny, choć bardzo różni się od naszego ojczystego.
- Często w języku tureckim jeden wyraz określa to, co po polsku musielibyśmy wypowiedzieć w paru słowach – tłumaczy Bernadeta. – Gdy początkowo napotykałyśmy na jakieś językowe trudności, wówczas „przechodziłyśmy” na angielski, choć z każdym dniem coraz lepiej szło nam z tureckim. W efekcie zdałyśmy egzaminy z tego języka i otrzymałyśmy stosowne certyfikaty.
Niemałym zaskoczeniem był początkowo również fakt, że w tym kraju, w odróżnieniu od naszego, nie ma zdrobnień imion. Dziewczęta od razu przedstawiły się więc jako Aga, Ola i Benia, mając świadomość, że tubylcy mieliby ogromny problem z wymówieniem ich imion w pełnym brzmieniu.
Z czasem dziewczęta przyzwyczaiły się, że Turcy, których głównym zajęciem w większości jest własny, mały biznes, to „herbaciarze” i nie wypada odmówić proponowanej filiżanki herbaty parzonej z wielką celebrą, że czczą śniadania, pieką i zajadają się pysznymi ciastami i tortami, są bardzo życzliwi, wierzą w moc talizmanu, jakim jest wisiorek z kamieniem granatu, zwany okiem proroka.
Oprócz tych kulturowych różnic największe, niezapomniane wrażenia związane są z przepięknymi górskimi krajobrazami, mnóstwem egzotycznej zieleni i owoców, czystą morską wodą, gdzie przez kilkumetrową powierzchnię widać piasek i kamyki leżące na dnie.
Tureccy studenci to sympatyczni, życzliwi młodzi ludzie, którzy z wielką ciekawością słuchali opowiadań o Polsce, naszym mieście i naszej uczelni.
- Przede wszystkim – podkreśla Ola – mają bardzo pozytywne podejście do religii. Nie są tak zaślepieni w islamie, jak o tym często słyszymy. Dużo na ten temat rozmawialiśmy, są bardzo tolerancyjni, z szacunkiem wypowiadali się o naszej wierze. Mieszkałam z muzułmanką. To normalna dziewczyna, jak każda z nas.
Równolegle z poznawaniem tureckiej historii, kultury i obyczajowości Aga, Benia i Ola uczęszczały na zajęcia z przedmiotów ekonomicznych, przygotowywały prezentacje, za które otrzymywały zaliczenia.
  - Zdobyłyśmy wiedzę, doświadczenie, poznałyśmy piękny kraj i wspaniałych ludzi – mówią dziewczyny. – To było bezstresowe życie, żałujemy, że pół roku tak szybko minęło.
Zgodnie z ideą programu Sokrates Erasmus, we wrześniu, w ramach wymiany, do Kwidzyna przyjadą trzy tureckie studentki, które - tak jak Aga, Benia i Ola w Turcji - będą realizować na naszej uczelni tok studiów, poznając zarazem  polską kulturę, historię i obyczaje.
(ad)
Erasmus promuje odważnych
Mówi Katarzyna Strzała-Osuch, koordynator ds. współpracy zagranicznej Wyższej Szkoły Zarządzania w Kwidzynie.
- Program Erasmus stawia na ludzi odważnych, którzy nie boją się spotkań z nową rzeczywistości, z obcym krajem. W wymianie młodzieży nie chodzi tylko o zdobywanie wiedzy na zagranicznych uczelniach, ale przede wszystkim o poznawanie nowych kultur, życia rówieśników w innych krajach. Początkowo trudno nam było namówić naszych studentów na ten wyjazd, po prostu obawiali się nowego miejsca i zmian. Mam nadzieję, że dzięki tym trzem dziewczynom to się zmieni. W kolejnej edycji programy mamy miejsca aż dla 33 studentów. Jesienią przyjeżdżają do nas trzy studentki z Turcji. Będą mieszkać i uczyć się w Kwidzynie przez rok.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: LewicyStanowczeNieTreść komentarza: W komentarzach „koledzy specjalisci” się wypowiadają? Takie to kierowanie się dobrem dzieci, że może najlepiej zamknąć wszystkie te szkoły albo zostawić jedną i zatrudnić tyle ludzi żeby z tych subwencji wystarczyło albo zostało jeszcze żeby się może tym wyżej przypodobać. W takim chaosie łatwiej będzie dzieciom ideologię lewicowe wbijać do głów i inne bzdury.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Czasami to trzeba się w pierś uderzyć i powiedzieć czy chcemy by nasze dzieci się rozwijały i uczyły się w dobrej szkole czy chcemy by żyly w ciemno grodzieŹródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RealistaTreść komentarza: Nie sześć a cztery szkoły te cztery są obciążenie dla budżetu a nauczyciele muszą tylko doją kasę dla siebieŹródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RodzicTreść komentarza: I tak to jest politycy obiecują i obiecuja przed wyborami, a po wyborach hulajbdusza piekła nie ma i robimy co chcemy. Najlepiej od razu 6 szkół pozamykać, bo i po co edukacja dla ciemniaków.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?Autor komentarza: RomekTreść komentarza: Nie planuje się likwidacji 2/3 szkół w gminie, bo zrodziłoby to zbyt duże problemy. Takie zmiany jeśli są potrzebne należy wprowadzać stoponiowo. A już na pewno nie planować sprzedaży bądź dzierżawy majątku mieszkańców na potrzeby firm prywatnych, takich jak ośrodek zdrowia. Gimnazja pokazały, że nauczanie w tak dużych molochach jest przeciwskuteczne. W gimnazjach, a teraz powstałyby w gminie takie molochy zwane zespołami szkół. A to, że zdarzają sie słabi nauczyciele jest normalne w takim systemie edukacji jaki mamy i może tak być i w dużej, jak i małej szkole.Źródło komentarza: AKTUALIZACJA: Zagrożenie likwidacją większości szkół w gminie Gardeja. Mieszkańcy jednoczą się w obronie placówek. Czy będzie referendum?
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama